Re: Faszyzm, nazim, przemoc, rasism - synonimy wesołego kibola
Dzisiaj rano w TOK FM była dyskusja na temat radzenia sobie z problemem kibolstwa. Otóż podano dwa ciekawe i skuteczne przykłady: Wielka Brytania i Francja.
W Wielkiej Brytanii problem z...
rozwiń
Dzisiaj rano w TOK FM była dyskusja na temat radzenia sobie z problemem kibolstwa. Otóż podano dwa ciekawe i skuteczne przykłady: Wielka Brytania i Francja.
W Wielkiej Brytanii problem z kibolami przestał praktycznie istnieć - odstraszają gigantyczne kary finansowe i zakazy stadionowe. Jeden z gości programu przytoczył przykład jakiegoś meczu w Coventry, gdzie akurat był świadkiem "dyskusji" kiboli przeciwnych drużyn - otóż banda rozwścieczona do granic możliwości obrzucała się wyzwiskami ale żaden nie spróbował nawet wszczynać awantury...policja spokojnie się temu przyglądała:)
W Francji posunięto się troszkę dalej i wyszli z założenia, że na "pałę znajdzie się większa pała". Zorganizowano specjalne jednostki policji, złożone z byłych żołnierzy oddziałów specjalnych i Legii Cudzoziemskiej. Ci "emeryci", doskonale przeszkoleni, bezwzględni w walce, bez skrupułów stali się istnym remedium i antidotum na kiboli. Żaden z nich nie jest w stanie dorównać brutalnością w bójce tym ludziom - gdy ci policjanci wchodzą do akcji, "jadą z bydłem krótko". Skutek? Gdy się pojawiają podczas rozrób, kibolstwo pierzcha w popłochu.
O ile w Polsce pierwszy sposób by być może zadziałał, o tyle drugi już raczej nie. Gros "speców" na emeryturze przechodzi na drugą stronę barykady i zajmuje się zwykłą gangsterką.
zobacz wątek