Odpowiadasz na:

Nie jestem krytykiem teatralnym.. jestem przeciętnym widzem, który stara się odnaleźć w sztuce oderwanie od teraźniejszości; szarej, brzydkiej, zbroczonej krwią, przemocą i chamstwem.
Dla mnie... rozwiń

Nie jestem krytykiem teatralnym.. jestem przeciętnym widzem, który stara się odnaleźć w sztuce oderwanie od teraźniejszości; szarej, brzydkiej, zbroczonej krwią, przemocą i chamstwem.
Dla mnie teatr i sztuka kojarzy się z umiłowaniem piękna, smaku i artyzmu … to przedstawienie jest kompletnym zaprzeczeniem piękna. Chciałam napisać tą recenzję od razu po spektaklu, ale na usta cisnęły mi się tylko słowa, które według mnie są adekwatne do „tego czegoś” (przepraszam, ale jest mi ciężko nazwać tak niesmaczne przedstawienie), ale pewnie ta recenzja nie ujrzałaby światła dziennego.
Fakt może nie potrafię odbierać współczesnych wynurzeń pisarzy, reżyserów czy artystów, którzy piszą pod wpływem różnego sortu używek i zwichrowanej psychiki. Nie potrafię odczytywać przesłania, które w obrzydliwy, wulgarny i mało estetyczny sposób pokazane jest na scenie.
Teatr ma mnie rozbawić, zafrapować i sprawić, że będę chciała tam wrócić. „Otello, wariacje na temat” obrzydziło mi teatr współczesny na długie miesiące. Według mnie, jest mroczną relacją, zwichrowanych wewnętrznych przeżyć Pani reżyser. Oderwanym nawet od abstrakcji, splotem ordynarnych scen z rynsztoka sztuki współczesnej.
Wybaczcie, ale z całego serca nie polecam tego … hmm „przedstawienia”.

zobacz wątek
15 lat temu
~kg

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry