Ah! Zobaczyć to jeszcze raz...
Ten spektakl był wstrząsający! Wielkie brawa dla Justyny Szafran, która wczoraj na scenie dosłownie dwoiła się i troiła.
Zdziwił mnie fakt, że uznano ten spektakl za przeznaczony dla widzów...
rozwiń
Ten spektakl był wstrząsający! Wielkie brawa dla Justyny Szafran, która wczoraj na scenie dosłownie dwoiła się i troiła.
Zdziwił mnie fakt, że uznano ten spektakl za przeznaczony dla widzów dorosłych. Przecież to u nas właśnie operuje się skandalami, by wywołać tanią sensację. A to co wczoraj zobaczyłem może i było bulwersujące... ale nie bardziej niż to co widzimy i o czym słyszymy na codzień. Generalnie zamiast być oburzony, byłem zbyt przejęty losem Frances. Genialny jak dla mnie pomysł przeplecenia zapierających dech w piersiach muzycznych występów aktorki z głosem mężczyzny, który ją porzucił. Z jego miejscami cynicznymi,ironicznymi uwagami. żałowałem jedynie, że głos ten dobiegał z radia. Wydaje mi się, że lepiej byłoby gdyby na scenie pojawił się aktor z ironiczną bądź cyniczną mimiką twarzy. Z drugiej strony brak takiego aktora działa na naszą wyobraźnię i wyostrza uczucie wyobcowania i samotności. Świetny pomysł z ukryciem orkiestry.... z jej rozproszeniem.
Ale to wcielająca się w rolę Frances aktorka zasługuje na największe oklaski i owacje na stojąco. Mimo wszystko większość widzów myślała chyba inaczej, bo tylko garstka z nich nieśmiało wstała, by w ten sposób nagrodzić Justynę Szafran za jej wspaniałą kreację i – przede wszystkim – przepiękny głos.
zobacz wątek