"i reklamujesz skład":
- Nie podoba mi się skład Waszej wody!
- A no jo, to przepraszamy serdecznie, proszę sobie pospie*****ć.
I co niby zrobią? Trzeba się tylko...
rozwiń
"i reklamujesz skład":
- Nie podoba mi się skład Waszej wody!
- A no jo, to przepraszamy serdecznie, proszę sobie pospie*****ć.
I co niby zrobią? Trzeba się tylko cieszyć, że nie trzeba było dopłacać za to, że "cola" z kranów leciała ostatnio.
A tak serio, to mieliśmy dosyć tego, że woda była tak twarda, że nie wiedziałem czy biorę prysznic, czy trafiłem na ukamienowanie. Osady na szybach kabiny, twarde pranie, swędzenie po myciu. Stanął w piwnicy taki duży potwór, który niby zmiękcza wodę. Na wejściu ma taki filtr sznurkowy, w środku magię i worek pastylek solnych.
I mimo bardzo sceptycznego podejścia do tego typu wynalazków:
- skóra po myciu nie swędzi
- kabiny nie trzeba oblatywać ściągaczką po myciu
W praniu i w działaniu zmywarki osobiście różnicy nie dostrzegam. W myciu garów raczej też nie (podobno miały się detergenty bardziej pienić). Smak wody minimalnie się zmienił (tak jak te 10 lat kranówę piłem, tak piję dalej).
Jak minie więcej czasu (na razie mam to miesiąc) to będę widział, czy się na przykład stan skóry poprawił.
zobacz wątek