Widok
Flipping nieruchomości: kupujesz, remontujesz, sprzedajesz
Opinie do artykułu: Flipping nieruchomości: kupujesz, remontujesz, sprzedajesz.
Jednym ze sposobów inwestowania w nieruchomości jest flipping, czyli zakup mieszkania lub domu, podniesienie jego standardu poprzez remont i nowe wykończenie oraz szybka sprzedaż z zyskiem. Pomoc w wyszukiwaniu mieszkań do remontu oferują pośrednicy, zapytaliśmy ich ile można na tym zarobić.
Od wielu lat bardziej obrotni inwestorzy kupowali zniszczone mieszkania, wykonywali tam remont i częściowe wykończenie, by finalnie nieruchomość sprzedać z zyskiem. Z czasem zjawisko stawało ...
Jednym ze sposobów inwestowania w nieruchomości jest flipping, czyli zakup mieszkania lub domu, podniesienie jego standardu poprzez remont i nowe wykończenie oraz szybka sprzedaż z zyskiem. Pomoc w wyszukiwaniu mieszkań do remontu oferują pośrednicy, zapytaliśmy ich ile można na tym zarobić.
Od wielu lat bardziej obrotni inwestorzy kupowali zniszczone mieszkania, wykonywali tam remont i częściowe wykończenie, by finalnie nieruchomość sprzedać z zyskiem. Z czasem zjawisko stawało ...
Patent znany i lubiany
W Polsce bardzo często, w odniesieniu do nieruchomości wygląda tak: kupujesz tanio od Miasta, zmieniasz za łapówkę plan zagospodarowania przestrzennego i dopiero budujesz czy sprzedajesz. Druga wersja flippingu po polsku, to kupujesz zabytek z dużą ustawową ulgą, trzy pożary i budujesz na wolnej działce. Taka deweloperka po wschodnioeuropejsku.
Bo nie da się zarobić na tym bez wałku
Identycznie z autem - nie ma opcji, żebyś odzyskał zainwestowane pieniądze, dlatego są zawsze dwie opcje:
- robisz pod siebie (kupujesz np. auto z silnikiem do remontu i robisz planowanie głowicy)
- robisz pod jelenia (kupujesz najtańsze powypadkowe, wycieki maskujesz moto-doctorem, litry plaka, nie obchodzi mnie że rozpadnie się za miesiąc etc.)
Dlatego ja zawsze radzę kupować nie od pośredników, ale od właścicieli, którzy kupowali dla siebie. Owszem, tanio nie będzie ale i tak taniej niż kupić gruz a potem jeszcze w niego wkładać.
- robisz pod siebie (kupujesz np. auto z silnikiem do remontu i robisz planowanie głowicy)
- robisz pod jelenia (kupujesz najtańsze powypadkowe, wycieki maskujesz moto-doctorem, litry plaka, nie obchodzi mnie że rozpadnie się za miesiąc etc.)
Dlatego ja zawsze radzę kupować nie od pośredników, ale od właścicieli, którzy kupowali dla siebie. Owszem, tanio nie będzie ale i tak taniej niż kupić gruz a potem jeszcze w niego wkładać.
Ceny nieruchomości w Gdańsku jest jak cienka latająca bańska mydlana
każdy podchodzi ze słomką jeszcze dmucha jeszcze jeszcze - jak to pęknie spadki będą na poziomie 40% wtedy warto bedzie inwestować narazie inwestuje się na górcę zawsze zawsze bedą na tym straty. Zobaczcie na mieście ile się buduje ceny najmu muszą spaść a kredyty zostaną do spłaty. Niech będzie większty krach i ludzie zostaną z mieszkaniami kupionymi za 480 tys zł o wartosci 200 tys zł.... ceny nie moga ciągle rosnąć szybciej niż inne dobra jak będzie krach te ceny pierwsze spadną na łeb na szyję.
Teraz namawia się "inwestorów " do kupna mieszkań po 800 tys zł na wynajem w Gdańsku
Nikt im nie mówi że już teraz nasycenie mieszkaniami na wynajem jest duże a buduje się młode miasto bedzie więcej mieszkań na wynajem niż chętnych do wynajecia wtedy zaczną się spadki ostre w dół . Mieszkania opłacało się kupować robić remonty wynajmować 8-10 lat temu teraz za póżno już ceny są takie już że drożej nie może być a nawet jak delikatnie będzie to końcówka inwestowania.
Akurat 10 lat temu...
to była dopiero górka. Właśnie w 2008 roku ceny mieszkań były na niebotycznie wysokich poziomach. Tylko wtedy bańka urosła bardzo szybko, bo ceny poszybowały o 50% r/r. Obecnie średnie wzrosty to 10% r/r. Najbardziej opłacało się kupować po tamtym krachu w 2010 do 2013/14. Od tego momentu ceny poszybowały. Jednak moim zdaniem teraz nie będzie czegoś takiego jak wtedy, czyli gwałtownego załamania, bo było to spowodowane kryzysem rozpoczętym w usa. moim zdaniem nastąpi korekta. Ceny w niektórych lokalizacjach spadną o ok. 20%, w innych przestaną rosnąć. Jednak w długiej perspektywie czasu lokal mieszkalny to bardzo dobra i bezpieczna inwestycja.
Nie korekta a krach jakiego w USA i UE jeszcze nie widziano. Jeśli kolejne kryzysy spowodowane nadmiarem pieniądza na świecie leczy się drukując jeszcze więcej banknotów i zadłużając się jeszcze bardziej to musi się to źle skończyć. Poziom zadłużenia zachodnich gospodarek i ilość pustego pieniądza na świecie jest tak duża, że następnego kryzysu nie będzie można już opanować w ten "sprawdzony" sposób.
W 2008r miało być 50% taniej lada chwila.Okazało się, że ceny z górki trzymały się do 2015r,
po za delikatnymi korektami typu 5-10%, a i to nie wszędzie. Od 2015r znowu ceny systematycznie w górę. Kupiłem w 2015r na morenie nowe mieszkanie za uwaga.... 5100/m (!!!). Spróbujcie teraz kupić choćby za 6000/m. Powodzenia.
mityczna "warszafka" hahahaha
tak to plemie zamieszkujace inny Swiat rozniace sie od nas ))))) Z tekstow trolowni wynika, ze w calej Polsce wszystko kupuje Warszafka. W 3miescie nikt nie ma kasy ))))
Zreszta kto by to nie byl nie ma to zadnego znaczenia. Jesli nie potrafisz sie dostosowac do nowych warunkow ekonomicznych to Twoj problem.
Zreszta kto by to nie byl nie ma to zadnego znaczenia. Jesli nie potrafisz sie dostosowac do nowych warunkow ekonomicznych to Twoj problem.
Masz prawo, jeśli tak chcesz
tylko, że ceny wynajmu idą regularnie w górę.
Półtora roku temu mieszkanie we Wrzeszczu ~90m kw, za 400k.
Dziś już kosztuje 450, jeśli nie 500 (zrobiony remont). Opłaty 600zł (f. rem. i administracja) oraz około 500zł miesięcznie media. Póki co wynajmuję. Wynajem pokrywa ratę.
Za 20 lat będę miał bardzo duże mieszkanie kosztujące tysiąc złotych miesięcznie. Czyli niewiele więcej niż dziś wynajęcie jednoosobowego pokoju w takiej lokalizacji.
Nie mówiąc o tym, że ceny wynajmu tez idą w górę.
Jeśli kogoś stać to niech kupuje. I niech myśli o tym, jak najszybciej. Nie ma co czekać aż się będzie miało 40 lat, bo się nagle okaże, że już kredytu nikt nie da.
Półtora roku temu mieszkanie we Wrzeszczu ~90m kw, za 400k.
Dziś już kosztuje 450, jeśli nie 500 (zrobiony remont). Opłaty 600zł (f. rem. i administracja) oraz około 500zł miesięcznie media. Póki co wynajmuję. Wynajem pokrywa ratę.
Za 20 lat będę miał bardzo duże mieszkanie kosztujące tysiąc złotych miesięcznie. Czyli niewiele więcej niż dziś wynajęcie jednoosobowego pokoju w takiej lokalizacji.
Nie mówiąc o tym, że ceny wynajmu tez idą w górę.
Jeśli kogoś stać to niech kupuje. I niech myśli o tym, jak najszybciej. Nie ma co czekać aż się będzie miało 40 lat, bo się nagle okaże, że już kredytu nikt nie da.
Dla zwykłego inwestora z planu "kupujesz, remontujesz, sprzedajesz" działa tylko kupujesz i remontujesz. Dopóki w planie jest wydawanie pieniędzy przez inwestora to plan działa świetnie. Ale kiedy przychodzi do "sprzedajesz" czyli kiedy to inwestor ma zarobić pieniądze z zyskiem to niestety ten cudowny plan już nie działa.
Tymczasem BAŃKA już urosła.
Deweloperzy naprodukowali mieszkań dwupokojowych około 40-45mkw w przeciętnych lokalizacjach bo każdy chciał kupić i wynajmować. Efekt jest taki, że przybywa (wszędzie w Polsce) mieszkań oczekujących na wynajem.
Proszę zauważyć, że 75% kupowanych obecnie mieszkań jest za gotówkę. Ktoś kogo nie było do tej pory stać na mieszkanie i właśnie kupuje dla siebie, to nie kupuje za gotówkę, tylko na kredyt, bo tej gotówki ani mieszkania nigdy nie miał. Wniosek z tego jest taki, że te mieszkania za gotówkę są kupowane pod wynajem. Rynek jest przesycony.
Proszę zauważyć, że 75% kupowanych obecnie mieszkań jest za gotówkę. Ktoś kogo nie było do tej pory stać na mieszkanie i właśnie kupuje dla siebie, to nie kupuje za gotówkę, tylko na kredyt, bo tej gotówki ani mieszkania nigdy nie miał. Wniosek z tego jest taki, że te mieszkania za gotówkę są kupowane pod wynajem. Rynek jest przesycony.
Sądzę, że jednak inwestorzy nie kupowali mieszkań w przeciętnych lokalizacjach na wynajem
Prosta sprawa - ile zarobisz na wynajmie mieszkania?
Ta kwota stanowi mniej - więcej granicę wysokości raty kredytu.
Oczywiście prócz tego jeszcze należy pamiętać o optymalizacji podatkowej. Ogólnie rynek mieszkań widać, że jest zrobiony pod ludzi majętnych, tak aby byli jeszcze majętniejsi. Niestety.
Ta kwota stanowi mniej - więcej granicę wysokości raty kredytu.
Oczywiście prócz tego jeszcze należy pamiętać o optymalizacji podatkowej. Ogólnie rynek mieszkań widać, że jest zrobiony pod ludzi majętnych, tak aby byli jeszcze majętniejsi. Niestety.
Ale do pęknięcia jeszcze daleko
Zobacz, jak mało jest teraz wolnych mieszkań - są dzielnice, gdzie jest dosłownie po kilka a ceny w ciągu ostatnich 10 lat się podwoiły.
Wszystko biorą turyści, opłaca się mieć nawet mieszkanie puste przez 8-10 miesięcy a potem 300 PLN/doba i masz tłum chętnych.
Moim zdaniem runie, kiedy turystów zbraknie, to oni to nakręcają. Wiele razy nie mogłem z rodziną znaleźć mieszkania, bo warunek był, żeby na wakacje było puste, albo tylko najem krótkoterminowy.
Zabraknie letników to normalni najemcy znów wrócą do łask :)
Wszystko biorą turyści, opłaca się mieć nawet mieszkanie puste przez 8-10 miesięcy a potem 300 PLN/doba i masz tłum chętnych.
Moim zdaniem runie, kiedy turystów zbraknie, to oni to nakręcają. Wiele razy nie mogłem z rodziną znaleźć mieszkania, bo warunek był, żeby na wakacje było puste, albo tylko najem krótkoterminowy.
Zabraknie letników to normalni najemcy znów wrócą do łask :)
Pelno jest ofert mieszkan w ktorych widac ze nikt nie mieszkal
Widac po zdjeciach ze robione pod sprzedaz nieergonomiczne
Nawet gniazdka w tych samych miejscach w ktorych byly zrobione w latach 50-tych
A dookola najnowsze trendy wykonczeniowe :)
Mieszkania male tymczasowe nie dla rodziny
Szukanie frajerow I kreowanie wirtualnego ruchu na rynku nieruchomosci (wirtualny pieniadz)
Nawet gniazdka w tych samych miejscach w ktorych byly zrobione w latach 50-tych
A dookola najnowsze trendy wykonczeniowe :)
Mieszkania male tymczasowe nie dla rodziny
Szukanie frajerow I kreowanie wirtualnego ruchu na rynku nieruchomosci (wirtualny pieniadz)
Ktoś się naoglądał amerykańskich filmów
Chcesz wtopić kasę to daj się wkręcić w Polsce w fliping. W usa to wychodzi bo inaczej działają kredyty, t.j. gość nie płaci to zostawia dom i jest wolny, a banki sprzedają te domy poniżej wartości rynkowej. Nasz "fliping" to tak jak ktoś już napisał to zakup po układach za procent wartości.
u nas ceny są zawyżone a tam zaniżone
u nas ceny lokali do remontu są zawyżone - to fakt, ale w stanach z kolei ceny nieruchomości do remontu są zaniżone to też fakt. Stąd, też tam robi się przestrzeń dla pośredników.
Nasze społeczeństwo jest za biedne aby na stosunkowo prostym remoncie mógł zarobić pośrednik. A remont mieszkania, gdzie nie ma problemów prawnych i papierologi typu różne pozwolenia, projekty itd to sprawa banalna
Nasze społeczeństwo jest za biedne aby na stosunkowo prostym remoncie mógł zarobić pośrednik. A remont mieszkania, gdzie nie ma problemów prawnych i papierologi typu różne pozwolenia, projekty itd to sprawa banalna
To był dobry interes jeszcze 10 lat temu.
Dzisiaj na jedną padlinę czeka 100 chętnych albo i więcej.
Teraz by zarobić w ten sposób trzeba nadwyrężać sumienie, szukać tragedii życiowych ludzi oczadzonych itp i na nich żerować.
Nikt normalny nie sprzeda za grosze mieszkania pierwszemu z brzegu skoro może sprzedać chociażby docelowemu użytkownikowi za większe pieniądze, co to ludzie nie potrafią do zakupionego lokalu nająć sobie ekipę remontową? W Krajach bogatych to funkcjonuje bo ludzie pilnują swoich biznesów i prac z których mają kokosy i stać ich na pasienie pośredników a nie stać ich na stratę swojego czasu i sił.
Tak tak, ludzkie tragedie to jedyne okazje jakie mogą się zdarzać a i to jak napisałem wyżej trzeba dopaść padlinę jako pierwszy...
Teraz by zarobić w ten sposób trzeba nadwyrężać sumienie, szukać tragedii życiowych ludzi oczadzonych itp i na nich żerować.
Nikt normalny nie sprzeda za grosze mieszkania pierwszemu z brzegu skoro może sprzedać chociażby docelowemu użytkownikowi za większe pieniądze, co to ludzie nie potrafią do zakupionego lokalu nająć sobie ekipę remontową? W Krajach bogatych to funkcjonuje bo ludzie pilnują swoich biznesów i prac z których mają kokosy i stać ich na pasienie pośredników a nie stać ich na stratę swojego czasu i sił.
Tak tak, ludzkie tragedie to jedyne okazje jakie mogą się zdarzać a i to jak napisałem wyżej trzeba dopaść padlinę jako pierwszy...
Remont mieszkania to nie jest żaden flipping panie peper house
Kupić używane mieszkanie, znaleźć ekipę i wyremontowć to potrafi każdy.
Flipping to działanie na pograniczu deweloperki, czyli remont starej całej kamienicy lub domów jednorodzonnych wraz z zagoslodarowaniem terenu ale koszty takich remontów często przekraczają koszt wyburzenia i postawienia od nowa.
To co u nas się jeszce spotyka to przerabianie suszarni na strychu starej kamienicy na mieszkanie. A to dużo większe wyzwanie niż remont małego mieszkania. A sprzedanie czegoś takiego to kolejne wyzwanie, ogłoszenia z takimi pseudomieszkaniami wiszą miesiącami.
To naprawdę nie jest zajęcie dla Januszy pracujących w korpo na etatach. Ktoś kto jest w stanie przeprowadzić konkretny flipping jestvteż w stanie zająć się drobną deweloperką co w naszych warunkach jest pewniejsze.
Flipping to działanie na pograniczu deweloperki, czyli remont starej całej kamienicy lub domów jednorodzonnych wraz z zagoslodarowaniem terenu ale koszty takich remontów często przekraczają koszt wyburzenia i postawienia od nowa.
To co u nas się jeszce spotyka to przerabianie suszarni na strychu starej kamienicy na mieszkanie. A to dużo większe wyzwanie niż remont małego mieszkania. A sprzedanie czegoś takiego to kolejne wyzwanie, ogłoszenia z takimi pseudomieszkaniami wiszą miesiącami.
To naprawdę nie jest zajęcie dla Januszy pracujących w korpo na etatach. Ktoś kto jest w stanie przeprowadzić konkretny flipping jestvteż w stanie zająć się drobną deweloperką co w naszych warunkach jest pewniejsze.
Bzdety Panie Pawle
"Istnieją oczywiście możliwości uniknięcia płacenia tego podatku" ciekawe jakie? urząd skarbowy ma jednoznaczną wykładnię w tej kwestii. Kupujesz - sprzedajesz przez upływem 5 lat i płacisz podatek 19%. Już od kilku lat nie przechodzi zakup innej nieruchomości za środki pochodzące ze zbycia i klauzula "na własne cele mieszkaniowe".
po co wprowadzacie ludzi w błąd?
po co wprowadzacie ludzi w błąd?
produkcja budowlanych samowolek
Zapomniał napisać, że po remoncie klientowi zostaje nielegalnie wyremontowany bubel a firma krótko po sprzedaży znika z rynku
http://www.krs-online.com.pl/msig-5402-17268.html
"Szukamy mieszkań do remontu, najlepiej kapitalnego, w starych kamienicach lub blokach z wielkiej płyty, ale najlepiej z nową elewacją."
http://www.krs-online.com.pl/msig-5402-17268.html
"Szukamy mieszkań do remontu, najlepiej kapitalnego, w starych kamienicach lub blokach z wielkiej płyty, ale najlepiej z nową elewacją."
bańka sr*ńka
w 2015 szukałem mieszkania we Wrzeszczu, to na wajdeloty było 47 metrów za 190 tyś do kapitalnego remontu. Teraz takie mieszkanie byłoby za 250-280 na pewno. Jak nie więcej.
Obecnie kończę remontować mieszkanie pod wynajem. W takim samym mieszkałem jakieś 4 lata temu. Cena za wynajem wyższa o 500 zł, jeszcze się nigdzie nie ogłaszałem, a chętnych nie brakuje.
Oczywiście w necie widać często młodych biznesmenów inwestorów, którzy wystawiają 40 metrów, w tym sypialnia + kuchnia i salon w jednym, za 2K + opłaty w starym budownictwie, albo w kamienicy, gdzie wszystko jest na gaz. Ludzie niby ich obśmiewają w komentarzach, ale ktoś się w końcu na to znajdzie.
Jeszcze lepsi są Ci, którzy kupują mieszkania np 100 metrów w kamienicy i robią tyle pokoi, ile jest okien. Kuchnia w przedpokoju, jak dobrze pójdzie, to dwie łazienki na 7 osób, i szafa gra. 700-900 zł za pokój i kręcą lody na akademikach.
Popyt moim zdaniem jeszcze długo będzie. Szczególnie w Gdańsku, gdzie uczelni wyższych nie brakuje, a ilość przestrzeni biurowej zwiększy się jeszcze dwukrotnie w ciągu nadchodzących lat.
Ciekaw jestem, ile z tych ludzi, którzy pierdzą o bańce i górce ma choćby środki, żeby zainwestować w cokolwiek, czy takie bose antki, sami nic nie robią, innych oceniają. Stać ich tylko na to, żeby spłacać kredyt za mieszkanie, którego sami używają i na nic więcej i tu udają ekspertów.
Obecnie kończę remontować mieszkanie pod wynajem. W takim samym mieszkałem jakieś 4 lata temu. Cena za wynajem wyższa o 500 zł, jeszcze się nigdzie nie ogłaszałem, a chętnych nie brakuje.
Oczywiście w necie widać często młodych biznesmenów inwestorów, którzy wystawiają 40 metrów, w tym sypialnia + kuchnia i salon w jednym, za 2K + opłaty w starym budownictwie, albo w kamienicy, gdzie wszystko jest na gaz. Ludzie niby ich obśmiewają w komentarzach, ale ktoś się w końcu na to znajdzie.
Jeszcze lepsi są Ci, którzy kupują mieszkania np 100 metrów w kamienicy i robią tyle pokoi, ile jest okien. Kuchnia w przedpokoju, jak dobrze pójdzie, to dwie łazienki na 7 osób, i szafa gra. 700-900 zł za pokój i kręcą lody na akademikach.
Popyt moim zdaniem jeszcze długo będzie. Szczególnie w Gdańsku, gdzie uczelni wyższych nie brakuje, a ilość przestrzeni biurowej zwiększy się jeszcze dwukrotnie w ciągu nadchodzących lat.
Ciekaw jestem, ile z tych ludzi, którzy pierdzą o bańce i górce ma choćby środki, żeby zainwestować w cokolwiek, czy takie bose antki, sami nic nie robią, innych oceniają. Stać ich tylko na to, żeby spłacać kredyt za mieszkanie, którego sami używają i na nic więcej i tu udają ekspertów.
Wypowiadają się osoby które mają nie wiele z tym biznesem wspólnego..
Pośrednicy "specjaliści" sprzedają to na czym oni zarabiają, a osoby zajmujące się "flippingiem" profesjonalnie mijają ich szerokim łukiem. Proste, każdy kto chcę zarobić na tym biznesie minimalizuje koszty, więc 1,45% czy 2% za usługę znalezienie mieszkania pomijają. Standard mieszkań remontowanych w chwili obecnej jest dobry, ponieważ badziewia się nie sprzeda proste. To nie czasy że sprzedaje się wszystko czy wynajmuje. Każdy szuka "standardu". Poza tym obrót nieruchomościami nie jest dla wszystkich, na to trzeba mieć kapitał ( na kredycie nie ma rentowności ), a do tego nerwy ze stali. Każdy kto chociaż remontował mieszkanie chociaż by swoje wie ile to nerwówki, to pomyśleć że ktoś robi to regularnie..
zapomniano dodac,
że zysk na flipie, polega na tym, że materiały użyte do remontu są najtańsze i wcale nie najlepszej jakości. całość ma tylko wyglądać dobrze na zdjęciach, a to, że po zakupie z zawyżoną ceną, wszystko zacznie się sypać i odpadać to już inna bajka. Cena mieszkania i efekt wizualny ma uśpić czujność kupującego... no bo przecież ładnie jest, a to, że np. w tak ładnie wyremontowanym mieszkaniu w starej kamienicy w trakcie remontu nie zostały wymienione instalacje... o tym nowy nabywca przekona się prędzej niż później i całe g. zostanie z tych ładnych wnętrz które trzeba będzie i tak kuć.
Dlaczego agenci nieruchomosci zanizaja koszt mieszkan o 10%?
Skoro w tym tekscie napisano, ze moga byc i 10% drozsze... Trojmiasto.pl moze zamiast traktowac agentow jak ekspertow napiszecie czemu wyceniaja mieszkania sztampowo: zaspa 50m+ 4 pietro 1 strona okien i ta sama cena 3 pietro okna na 3 strony, identyczny metraz. Smieszne to! Kogos
lubię to
Ja trochę się tym zajmowałem, ale nie dla wzbogacenia się jako tako, ale dla zdobycia wymarzonego domu. Zacząłem od mieszkania w kamienicy, potem na mieszkanie w bloku - w każdym remont, szyba sprzedaż i po paru latach kupiliśmy dom w Rozarium Tuchomskim. Ten też nie należał do najdroższych, ale na tym etapie życia jest spełnieniem naszych marzeń :)
re
Hmm... nie jestem ogólnie przekonany do nieruchomości, bo tutaj nie ma takiej płynności. Już raz przerabiałem temu wynajmu mieszkania. Wyciągałem niewiele więcej niż na lokacie, a roboty przy tym było tyle, że szok. Wolę podzielić oszczędności pomiędzy lokaty i forexa. Po prostu inwestuję na XTB około 20 proc. środków w ten sposób. I to też zamierzam jeszcze podzielić - część środków pójdzie na surowce, ale tego rynku dopiero się uczę. Generalnie - na płynnych tematach zarabia się prawdziwą kasę. U mnie te 20 proc. zarabia o wiele więcej niż 80 proc. na lokatach.