Widok
        
    
    
    Flirtujecie w internecie?
                                    
                                    
                                                                
                    Czy zdarzył Wam się poważny internetowy flirt? 
Zastanawiam się, jakie są tego plusy, a jakie minusy.
Przyznam się szczerze, że czasami mam na to ochotę, ale jakoś nie mogę się zdecydować...
Tak sobie myślę, że mogłoby to uzupełnić niedobory w moim związku, ale czy faktycznie...?
Ciekawe, co mi odpowiecie.
Pewnie Zigi byłby pierwszy z odpowiedzią. I domyślam się nawet jaką, ale pytam poważnie!
            
            
            
            Zastanawiam się, jakie są tego plusy, a jakie minusy.
Przyznam się szczerze, że czasami mam na to ochotę, ale jakoś nie mogę się zdecydować...
Tak sobie myślę, że mogłoby to uzupełnić niedobory w moim związku, ale czy faktycznie...?
Ciekawe, co mi odpowiecie.
Pewnie Zigi byłby pierwszy z odpowiedzią. I domyślam się nawet jaką, ale pytam poważnie!
                                    
                                    
                                                                
                    Mojego męża poznałam na chacie. To była zima, rozpoznawałyśmy z koleżanką uroki internetu, On uczył się u kumpla jakiegoś nudnego przedmiotu.
Najpierw pisaliśmy niezobowiązujące maile, potem niezobowiązująco się spotkaliśmy, tak przy okazji. Potem już częściej i bardziej świadomie. I już tak zostało.
Chyba miałam szczęście, bo bywają ludzie pokręceni, ale skoro Ty chatujesz, a czujesz się normalna, to pewnie takich normalnych musi być więcej. To nie jest żadna ujma. Trzeba tylko realnie patrzeć na swoich rozmówców i nie traktować każdego jak drugą połówkę pomarańczy, bo można się przejechać. Ale wierzcie mi, że szczęście można spotkać w internecie.
Życzę szczęścia
            
            
            
            Najpierw pisaliśmy niezobowiązujące maile, potem niezobowiązująco się spotkaliśmy, tak przy okazji. Potem już częściej i bardziej świadomie. I już tak zostało.
Chyba miałam szczęście, bo bywają ludzie pokręceni, ale skoro Ty chatujesz, a czujesz się normalna, to pewnie takich normalnych musi być więcej. To nie jest żadna ujma. Trzeba tylko realnie patrzeć na swoich rozmówców i nie traktować każdego jak drugą połówkę pomarańczy, bo można się przejechać. Ale wierzcie mi, że szczęście można spotkać w internecie.
Życzę szczęścia
 
            
        
                
                    
             
                     
                    