Widok
Foczka Akrobatka
Opinie do spektaklu: Foczka Akrobatka.
Foczka Akrobatka
Libretto: Waldemar Kotas
Muzyka: Jacek Mełnicki
Atrakcyjnie zainscenizowana opowieść o foce egoistce, która prowadzi próżniaczy żywot, nie trudzi się pracą i uwielbia drwić z innych. Ale kiedy postanowi zostać artystką cyrkową, przekona się, że tylko ciężka praca i żmudne ćwiczenia pozwolą jej osiągnąć sukces...
Jak to miło foką być
Ze wszystkiego w koło ...
Przejdź do spektaklu.
Foczka Akrobatka
Libretto: Waldemar Kotas
Muzyka: Jacek Mełnicki
Atrakcyjnie zainscenizowana opowieść o foce egoistce, która prowadzi próżniaczy żywot, nie trudzi się pracą i uwielbia drwić z innych. Ale kiedy postanowi zostać artystką cyrkową, przekona się, że tylko ciężka praca i żmudne ćwiczenia pozwolą jej osiągnąć sukces...
Jak to miło foką być
Ze wszystkiego w koło ...
Przejdź do spektaklu.
żenujący poziom obsługi w teatrze
Zorganizowaliśmy rodzinne wyjście do teatru z okazji urodzin naszej córeczki. Nie odstraszyły nas nawet wysokie ceny biletów (40 zł osoba dorosła 25 zł dziecko). Byliśmy wprawdzie zaskoczeni tym, że przy zakupie biletów nie można zarezerwować konkretnych miejsc, na szczęście jednak udało nam się znaleźć krzesła dla wszystkich w tym samym rzędzie. Mniej szczęścia miały grupy przedszkolne. Dzieci porozdzielano, panie przedszkolanki miały duży kłopot z tym, aby zapewnić opiekę każdej "podgrupie". Pani wyznaczona do pilnowania porządku na sali nie wydawała się przejęta tym, że przedszkolaki mogą zostać bez opieki i wzruszała ramionami, zamiast zaoferować jakąkolwiek pomoc. Kiedy nasza córeczka przestraszyła się biegających obok aktorów, zdecydowałam, że wyjdę z nią na chwilę z sali. Ta sama pani "porządkowa" zrugała mnie nieprzyjemnie, że śmiem wstawać podczas przedstawienia i chodzić po schodach pośrodku sali, które są przecież dla aktorów... Wypuściła nas z sali, a płacz mojej córeczki skomentowała bez emocji: "Niech pani nie zmusza dziecka, jak nie chce". Powiedziałam, że może staniemy za kotarą i będziemy oglądać sobie przedstawienie z końca sali. Usłyszałam, że nie wolno, bo tu pracują aktorzy, to jest teatr, kotara też jest potrzebna aktorom, tak jak schody i nie można sobie wchodzić i wychodzić ani tym bardziej stać. Oraz, że mam się zdecydować, czy wchodzę, czy wychodzę, bo ona nie będzie mnie ciągle wpuszczać i wypuszczać.
Byłam zbulwersowana zachowaniem pani "porządkowej", która na mnie wyładowała swoje frustracje.
To była sztuka dla dzieci, aktorzy występowali dla widzów. Pani "porządkowej" wydawało się chyba, że to widzowie byli dla niej i dla teatru. Zero uprzejmości, zero grzeczności, zero empatii, zero chęci pomocy.
Nie pójdziemy więcej do tego teatru. Przedszkolanka, której ustąpiliśmy miejsca, aby mogła siedzieć przy swoich podopiecznych, powiedziała nam, że po raz pierwszy spotyka się z takim zachowaniem pracownika w teatrze i przekaże dyrektorce, żeby nie przyjmować więcej zaproszeń z Teatru Muzycznego w Gdyni.
Szkoda, że praca aktorów idzie na marne z takiej przyczyny, jak brak kultury ze strony personelu pomocniczego.
Byłam zbulwersowana zachowaniem pani "porządkowej", która na mnie wyładowała swoje frustracje.
To była sztuka dla dzieci, aktorzy występowali dla widzów. Pani "porządkowej" wydawało się chyba, że to widzowie byli dla niej i dla teatru. Zero uprzejmości, zero grzeczności, zero empatii, zero chęci pomocy.
Nie pójdziemy więcej do tego teatru. Przedszkolanka, której ustąpiliśmy miejsca, aby mogła siedzieć przy swoich podopiecznych, powiedziała nam, że po raz pierwszy spotyka się z takim zachowaniem pracownika w teatrze i przekaże dyrektorce, żeby nie przyjmować więcej zaproszeń z Teatru Muzycznego w Gdyni.
Szkoda, że praca aktorów idzie na marne z takiej przyczyny, jak brak kultury ze strony personelu pomocniczego.
Jeśli spektakl przewidywał wykorzystanie oprócz sceny również przestrzeni schodów między rzędami czy kotary to twoje kręcenie się z dzieckiem mogło faktycznie przeszkadzać, nie tylko aktorom ale też pozostałym widzom. A pani porządkowa jest tam w pracy, a nie na pikniku charytatywnym, żeby rozczulać się nad obcym płaczącym dzieckiem.
dramat
Jakis czas temu opisalam na forum, jak trudno mi było dostać sie do teatru Miniatura. Bo w tygodniu przedstawienia sa, ale tylko dla grup zorganizowanych, wiec nie sposób zdobyc bilet. A w weekend tylko na 12. Moja 3-latka spi o tej porze. Jak Pani usłyszala, ze taka mala, to zaczeła mnie zniechęcac, ze dziecko za male na teatr. Chodzilo o Pchle Szachrajke. A jak widze, gdzie indziej nie jest lepiej. Chcialam dzieciom pokazac teatr, rozwijać ich wrażliwosc, ksztalcic artystycznie. Jak widac nie jest to takie proste:(
dla przedszkolaków - swietne!!!
Sztuka, kolorowa, króciutka, prosta i łatwa w przekazie. Wesoło i żywo, dzieci nie mają szansy się nudzić, z zachwytu wstają, piszczą i klaszczą. Aktorzy jak zawsze pierwsza liga! Scenografia kapitalna! Ale powaliła mnie Pani Foczka, niestrudzona i profesjonalna, a w dodatku przepięknie się rusza, tańczy i wygląda! Bez względu na inne opinie, małe potknięcia czy zły humor Pani z obsługi jestem zakochana w Teatrze Muzycznym od zawsze i pozostanę wierna tej miłosci!
Kochani dziękuję za wspaniałą rozrywkę na najwyższym poziomie!
Zatroskanym mamom radzę zrobic tak jak my : przyzwyczajalismy dziecko do spektakli organizowanych w innych, mniej zobowiązujących miejscach, gdzie dzieci mogą się kręcic, podchodzic do sceny itp, organizowanych przez Pick'n'Roll, Dom Kultury przy Łowickiej, Teatr Dramatyczny w Gdyni itp. Dziecko uczy się tam jak zachowujemy się w czasie przedstawienia, że ubieramy się elegancko, że nie jest na placu zabaw, że w teatrze się nie je, nie biega, nie krzyczy (oczywiscie pod warunkiem, że rodzice to wiedzą). Po takiej "szkole widza" taki maluch wysiedzi nawet na dłuższej sztuce.
Pozdrawiam
Kochani dziękuję za wspaniałą rozrywkę na najwyższym poziomie!
Zatroskanym mamom radzę zrobic tak jak my : przyzwyczajalismy dziecko do spektakli organizowanych w innych, mniej zobowiązujących miejscach, gdzie dzieci mogą się kręcic, podchodzic do sceny itp, organizowanych przez Pick'n'Roll, Dom Kultury przy Łowickiej, Teatr Dramatyczny w Gdyni itp. Dziecko uczy się tam jak zachowujemy się w czasie przedstawienia, że ubieramy się elegancko, że nie jest na placu zabaw, że w teatrze się nie je, nie biega, nie krzyczy (oczywiscie pod warunkiem, że rodzice to wiedzą). Po takiej "szkole widza" taki maluch wysiedzi nawet na dłuższej sztuce.
Pozdrawiam