Ktosiu,
tak się składa, że widziałam w tym teatrze naprawdę wielkie spektakle ("West Side Story", "Les Miserables", "Hair", "Evita", "Skrzypek na dachu", z tych ostatnich - "Fame"). Przy tym wszystkim...
rozwiń
tak się składa, że widziałam w tym teatrze naprawdę wielkie spektakle ("West Side Story", "Les Miserables", "Hair", "Evita", "Skrzypek na dachu", z tych ostatnich - "Fame"). Przy tym wszystkim "Francesco" to, powtórzę raz jeszcze: DNO! (w aspekcie libretta, muzyki, scenografii i choreografii).
Masz rację - od paru ładnych lat lepiej siedzieć w domu niż bywać w Muzycznym. Jednak jak to mówią "stara miłośc nie rdzewieje" - coś mnie podkusiło wybrać się na "Francesco" i żałuję. Ten spektakl jest na poziomie jasełek z przy-parafialnego amatorskiego kółka teatralnego. Szkoda pracy tych wszystkich ludzi, którzy muszą w tym występować.
zobacz wątek