obejrzeć warto, ale....
Gdyby dopracować kilka militarnych szczegółów, film byłby bardzo dobry. Ogromny plus za scenografię, ten wszechogarniający brud syf i błoto w bardzo realistyczny sposób ukazują tamten czas. Każdy...
rozwiń
Gdyby dopracować kilka militarnych szczegółów, film byłby bardzo dobry. Ogromny plus za scenografię, ten wszechogarniający brud syf i błoto w bardzo realistyczny sposób ukazują tamten czas. Każdy kto choć raz jechał czołgiem wie jak wygląda teren po jego przejechaniu a kto interesuje się tematyką II wojenną nie bedzie zaskoczony widokiem babci, która wycina "schabowego" z martwego konia. Na korzysc filmu przemawia także fakt, ze w końcu amerykanie nie sa pokazani jako nieskazitelni, wspaniałomyślni, tylko jako ludzie wojny, którymi kierują takie same bezwzględne odruchy jak i niemców. Plus za ujęcia z wewnątrz czołgu, tak właśnie klaustrofobicznie jest w Shermanie (i nie tylko). Niestety jest parę minusów i aż dziw bierze ze produkcja z takim budżetem, nie postarała się o porzadnego konsultanta d.s. militarnych ze strony niemieckiej. Pierwszy zgrzyt to samotny Tygrys bez obstawy, Tygrysy i Panthery ZAWSZE miały obstawę, zgrzyt drugi- taki batalion SS jak ukazany w końcówce filmu ZAWSZE miał zwiad, ss-mani nie byli głupkami, którzy ida na rzeź wesoło sobie śpiewając...Trzecia kwestia to strzelanie z MG-iet i MP-ików do unieruchomionego Shermana, gdzie chwilę wcześniej jest pokazany ów batalion ss-manów dzwigajacych Panzerfaustów od ch... Jeden strzał z bliska z Panzerfausta lub Panzerschrecka do Shermana i Shermana nie ma (co zresztą jest pokazane godzinę wczesniej jak niemieckie dzieciaki w taki sposób likwidują na drodze Shermana). Bogu dzięki, że chociaż już się nauczyli, słabych punktów w budowie czołgów i scena wygranej walki Sherman-Tygrys, była choć trochę prawdopodobna. Oczywiście laikom to nie będzie przeszkadzać, ja jestem jednak trochę rozczarowana. Życzyłabym sobie w końcu filmu wojennego dopracowanego od początku do końca. Ale obejrzeć warto.
zobacz wątek