13.07.2010 ok. 20tej, planowana kolacja biznesowa, 3 osoby (jeden prezes, dwóch dyrektorów). Wewnątrz wściekle gorąco (klimatyzacja podobno działa ?), na zewnątrz nie ma miejsc...Po 15 minutach na "machanie ręką" młody człowiek burknął, że on tu sam dzisiaj sam pracuje (?), pojawiając się z menu zapytał czy już może przyjąć zamówienie (??), jego postawa, agresywny język i zachowanie nie do przyjęcia (!!!). Wychodzimy... 200 m dalej ... sprawnie, miło, posiedzieliśmy długo i z przyjemnością zapłaciliśmy, tam polecam, a temu "kelnerowi" podziękować....