Re: GRUDNIOWE MAMUSIE 2010 cz.33
Hej!
Justa - współczuję...myślę, że głównie dlatego że jesteś sama to ci tak ciężko. Wszystko na głowie masz i marudna Oleńka...minie w końcu ten okres.
Marchew - mam nadz. że...
rozwiń
Hej!
Justa - współczuję...myślę, że głównie dlatego że jesteś sama to ci tak ciężko. Wszystko na głowie masz i marudna Oleńka...minie w końcu ten okres.
Marchew - mam nadz. że to nie jelitówka.
Ja nie kupowałam w ogóle zimowych butów - Lenka tylko w wózku na dworzu siedzi. Muszę za to kupić większe kapcie, bo chyba już za ciasno ma - powinnien być podobno centymetr luzu. U nas już nie ma. Ostatnio Lenka tak urosło i utyła, że szok...waży 10,5 kg - w ciągu miesiaca kg na + ;-).
A dziś kurcze się wkurzyłam, bo wyprałam kombinezon i czapkę...i nie wiem czemu czapka się wstąpiła. Już ją prałam wczęsniej, a teraz taki zonk... Prałam w 40st. No i mam problem bo nie mam innej. Jutro jedziemy specjalnie do nowego, dziś otwartego centrum handlowego Szperk. Mam nadzieje, że jakąś kupię czapkę. Tak myślę, że może kupię już taką przejściową...pomiędzy wiosenną a zimową, a teraz oprócz czapki będę zakładała jej kaptur. No sama nie wiem. Jutro do samochodu tylko w kapturze ją wezmę, no bo nie mam tej cholernej czapki. Dobrze, ze zima się kończy i że już tych mrozów nie ma.
zobacz wątek