Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 37
Dzisiaj byliśmy w świecie labiryntów w blizinach koło Przywidza, ale się dzieciaki wyszalały. No i pogoda dopisała, jak o 12 wyjechaliśmy z domu to wróciliśmy o 19.
Michalowa co mnie...
rozwiń
Dzisiaj byliśmy w świecie labiryntów w blizinach koło Przywidza, ale się dzieciaki wyszalały. No i pogoda dopisała, jak o 12 wyjechaliśmy z domu to wróciliśmy o 19.
Michalowa co mnie skłoniło - najbardziej to wypadek, myślałam, że się nie pozbieram i wiesz, no zawsze człowiek myśli, a gdybym była cały czas w domu to moze to by się nie stało, więc teraz będę cały rok z małym, dopóki nie zmądrzeje troszkę i nie zacznie kumać pewnych niebezpiecznych sytuacji, a za rok pójdzie do przedszkola a ja do pracy.
zobacz wątek