Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 37
hej dziewczyny
u nas trochę problemów. Ola ma poparzoną wewnętrzną stronę prawej rączki. Wydarzyło się to wczoraj pod moją nieobecność. Ola została z teściową która podgrzewając coś w...
rozwiń
hej dziewczyny
u nas trochę problemów. Ola ma poparzoną wewnętrzną stronę prawej rączki. Wydarzyło się to wczoraj pod moją nieobecność. Ola została z teściową która podgrzewając coś w blaszanym kubku trzymała olę na rękach. Gdy wlewała do szklanki Ola jej pomogła przechylić garnuszek, szkoda tylko że od spodu. Nie poważna kobieta.. Jakby tego było mało to nic mi nie powiedziała. Zobaczyłam dopiero wieczorem jak wróciliśmyz mężem gdy kładłam ją spać. Wołała mama ała ała i wyciągała rączkę. Dotknęłam jej łapki i od razu wiedziałam że stała się jej krzywda. Wybiegłam z sypialni, dziadkowie jeszcze u nas byli i nie będe więcej pisać bo pewnie się domyślacie mojej reakcji. Poniosło mnie i powiedziałam za dużo, ale ta kobieta nie ma rozumu..
Albo udawała że nie widzi tych pęcherzy na rączce albo jest tak ślepa. Zresztą dziecko pokazuje rączkę i mówi ała. Kąpała ją w łazience w dobrym świele więc jak mogła tego nie zauważyć? Poza tym nawet nie zadzwiniła do mnie! Myślała, że nie zauważe i że ukryje to przede mną!
Skończyło się tak, że mąż postawił się po stronie teściów (jak zwykle) a ja spakowałam Olę i wyszłam z domu aby pojechać taksówką do szpitala. Teściu i mąż dogonili mnie pod bramą i zabrali autem do szpitala.
Ci ludzie są niepoważni... Ola ma pęcherz na pęcherzu a oni kompletnie olali sprawę, samo się zagoi. Owszem, ale dziecko cierpi. Nawet paracetamolu jej nie dali..
Pożaliłam się. Nie pójdę do teściów do czasu aż rany się nie zagoją.
Udało mi się dzisiaj zdobyć bez recepty maść a raczej krem którym wczoraj posmarowali Olę, więc będe sama zmieniać jej opatrunki. A za kilka dni pójdę do lekarza na kontrolę.
trzymajcie się ciepło w ten pochmurny dzień
zobacz wątek