Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 37
usunęłam z Mężem kleszcza z pępka, ale głowka została no i pojechaliśmy do szpitala wojewódzkiego - na dyżurce siedziało 4 lekarzy i 3 pielęgiarki no i usłyszałam , że ''oni kleszczami się nie...
rozwiń
usunęłam z Mężem kleszcza z pępka, ale głowka została no i pojechaliśmy do szpitala wojewódzkiego - na dyżurce siedziało 4 lekarzy i 3 pielęgiarki no i usłyszałam , że ''oni kleszczami się nie zajmują'' i wysłali nas na aksamitna- tam jest 24-godzinna przychodnia,lekarka zobacztła i powiedziała, że teraz to miejsce lekko zaropieje (jakby pryszcz się zrobi) i organizm to usunie, ale obserować do roku mam czy nie ma wysypki, bądź wędrującego rumienia..
zobacz wątek