Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 37
nie rozumiem tych lekarzy, jakby nie mogli zerknąc i udzilić informacji po którą wysłali mnie do przychodni... cóż
Justa - trzymaj się..cóz niestety teściowe...i ludzie z brakiem...
rozwiń
nie rozumiem tych lekarzy, jakby nie mogli zerknąc i udzilić informacji po którą wysłali mnie do przychodni... cóż
Justa - trzymaj się..cóz niestety teściowe...i ludzie z brakiem wyobrazni..
a my od niedzieli same, odstawiłam Męża na statek i teraz pływa po morzu i nie wiadomo kiedy wróci...brrr nie lubię tego ale cóż konstruktor widać i marynarzem być musi...więc z nudów posprzatane mam w mieszkanku na błysk, poprane, saochód umyty, wypolerowany i wyczyszczony...ehh czego to człowiek z nudów nie robi...tylko jeść mi ię nie chce gdy Męża nie ma...
Łucja ostatnio chodzi i śpiewa ''sto lat sto lat niech zyje zyje...'' no i liczyc się nauczyla:'' dwa, szesc, osiem'' :)
zobacz wątek