Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 37
hej dziewczyny
co do męża to uważa, że owszem ola jest najbardziej pokrzywdzona ale jego mama również ponieważ bardzo się zamartwia. I bardzo dobrze, niech się zamartwia, przynajmiej...
rozwiń
hej dziewczyny
co do męża to uważa, że owszem ola jest najbardziej pokrzywdzona ale jego mama również ponieważ bardzo się zamartwia. I bardzo dobrze, niech się zamartwia, przynajmiej będzie bardziej ostrożna przy oli. wiem nie miła jestem dla niej, ale zrozumcie, dopuściła do oparzenia dziecka..
Oparzenie goi się bardzo dobrze. W piątek idziemy do lekarza przy szpitalu wojewódzkim. Obejrzy ranę i powie co dalej. Najgorzej wygląda palec wskazujący, jeden wielki bąbel z płynem :/
Pozostała część rączki już ładnie zasycha.
No i dopadło nas kolejne choróbsko. Ola w nocy na zmianę ze mną kaszlała. Aż dudniło jej w płucach jak mnie wołała. Ja też wcale nie lepiej. Także już byłyśmy dzisiaj u lekarza po leki.
We wrześniu rozpoczeliśmy basen i jak na razie Ola była tylko raz. W tę sobotę na pewno też nie pójdziemy, może w następną, zależy jak będzie wyglądała rana po poparzeniu.
Eh dziewczyny, mam już dosyć tych chorób.
Marchew dobrze że znalazłaś odpowiedniego lekarza dla Hani. Ja również z mojej lekarki jestem bardzo zadowolona chociaż leczy nas prywatnie :/ Ale do przychodni nie pójdę choćby nie wiem co! No chyba że na szczepienie.
Michałowa napisz co u Was. Jak wycieczka???? :)
zobacz wątek