Odpowiadasz na:

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 37

co do słoiczków to są od 3miesiąca życia, ale ja zaczełam jednoskładnikowe jakoś po 2 miesiącu dawać dla urozmaicenia i nic się nie działo,więc w 3miesiącu dziecko chętnie już jadło.

... rozwiń

co do słoiczków to są od 3miesiąca życia, ale ja zaczełam jednoskładnikowe jakoś po 2 miesiącu dawać dla urozmaicenia i nic się nie działo,więc w 3miesiącu dziecko chętnie już jadło.

co do firmy - to Mąż jst konstruktorem, znalazł problem jaki powstał w Polsce wchodząc do UE, zrobił rozpoznanie w urzędzie miejskim w Gdańsku no i zabrał się na budowę prototypu. Jego kolego co mają razem prowadzić tę firmę jest bardzo dobrze obeznany w tych funduszach unijnych i ma sporo znajomości w poprzednich firmach gdzie był dyrektorem - ale jakoś i tak się boję. Niestety nasze oszczędności,które powinny iśc na wykończenie mieszkania idą w ten projekt - i ja nadal utwierdzam Męża w przekonaniu by ciągnąc ''dwie sroki za jeden ogon'' - czyli nie rezygnować z obecnej pracy a jedynie dodatkowo uruchamiać tą ich a gdy zaczną spływać zamówienia i zacznie brakować weekendów i godzin po pracy wtedy można myśleć o wypowiedzeniu ze stałej pracy...Tylko wiem, ze on się męczy w niej, ciągle nadgodziny, w weekendy wypływa statkami na serwis (dodatkowy nie mały grosz jest zawsze)ale np teraz jak wychodzi po 6 rano to wraca po 11-12 w nocy i znów po 6 wychodzi, a w weekendy wypływa więc jakby go w ogóle nie była... :(
Jedyne co wiem,że jesli nie spróbuje to będzie miał do siebie i może domnie pretensje, a tak może się uda i w nowej firmie Męża dostanę obiecane staowisko kieronika pracowni kreślarskiej/projektowej :) - o czym marzę...

zobacz wątek
12 lat temu
~muszelka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry