Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 37
Hej Dziewczyny! Fajnie, że o mnie pamiętałyście bardzo mi miło. Ja też juz myślę o urodzinkach i świętach. Jestem trochę przerażona bo pierwszy raz wyprawiam święta u siebie i będzie 15 osób ! Na...
rozwiń
Hej Dziewczyny! Fajnie, że o mnie pamiętałyście bardzo mi miło. Ja też juz myślę o urodzinkach i świętach. Jestem trochę przerażona bo pierwszy raz wyprawiam święta u siebie i będzie 15 osób ! Na urodziny postanowiłam sama robić tort, też nie wiem jak sobie poradzę, ale zawsze wszyscy narzekali na masę cukrową więc stwierdziłam, że już nie wydam 120 zł żeby każdy dłubał w torcie. Madzia po odstawieniu ciągle je i przytyła w krótkim czasie pół kilograma :) U nas z ząbkami też problem ale ostatnio ma takie przebłyski, że bardziej da umyć niż kiedyś.
Co do prezentów to my mamy już długo tablicę i podchodzi więc to fajny prezent. Myślałam o koniku na biegunach, Madzia uwielbia oglądać koniki i ma lot na to aktualnie i trochę mnie teraz Sylwiah wybiłaś tym, że Filipek nie lubi :P No nie wiem, moja siostra też mówi że za wcześnie. Madzia wiem że od siosty dostanie lalkę coś jak babyborn, pewnie się ucieszy bo lubi pluszaki i lalki. Lubi też ciastolinę a wszystkie kolory zamieniły nam sie już w kamienie bo nie zamykałyśmy zawsze w pojemniczki. Madzia uwielbia też malować. Więc ja myślę żeby jej kupić taki porządny znikopis tylko bez tych malutkich krateczek tylko taki gładki. No i u nas hit to są pieczątki. Ciągle chodzimy cali w pieczątkach. Dostaliśmy w spadku a okazał się hicior także może się rozejrzyjcie ja może też dokupie. Madzia sobie na rączkach odbija zwierzątka. Tak więc ciastolina, lalka, pieczątki może konik to bedą prezenty w tym roku. Babcia poluje na maskotke hello kitty bo Madzia ma bzika też.
Madzia się strasznie rozgadała mówi już bardzo, bardzo dużo. Powtarza dużo ale najlepsze i najgorsze zarazem jest to że podłapała słowo pinda. I jak coś ją rozczula albo się z kimś dobrze bawi to przytula i mówi och ty pindo. Robimy wszystko żeby o tym nie pamiętała ale weszło w krew na całego.
A ja mam dylemat bo nie wiem co z sobą zrobić. Czy zostać dalej w domu czy jednak poszukać pracy. Ciągle o tym myślę, ale co gdy zachoruje młoda itd. Mąż od 10-18 w praktyce w domu nie ma go 9.30-19 więc nic mi nie pomoże nie odbierze z przedszkola. Na pół etatu to kasa praktycznie na opieke nad Madzią by poszła. Sama nie wiem a znowu mam doła, że nie znam tu nikogo i dziczeje w domu. Myślałam, że może czas na drugie różne już myśli mam.
zobacz wątek