Odpowiadasz na:

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010 CZ. 40

Sylwia, super sprawa taka ściana. Szkoda, że ja nie mam miejsca.

Dagmarka - kupiłam takie buty jak Ty, tylko kolor ciemny fiolet. Ostatnią parę w rozmiarze 25 dostałam. Mam nadzieję,... rozwiń

Sylwia, super sprawa taka ściana. Szkoda, że ja nie mam miejsca.

Dagmarka - kupiłam takie buty jak Ty, tylko kolor ciemny fiolet. Ostatnią parę w rozmiarze 25 dostałam. Mam nadzieję, że buty się sprawdzą. Kupiłam też impregnat i potraktuję je nim. Może troszkę też pomoże.

Lenka chodzi bardzo chętnie. Zadowolona bardzo i codziennie coś nowego przynosi, czegoś sie uczy. Właściwie to ona dopiero się przyzwyczaja, bo przecież we wrześniu tylko 10 dni była w sumie i to tak po 3, po 4 dni i przerwa, to nawet nie miała okazji wsiąknąć. W zeszłym tygodniu pierwszy raz była cały tydzień i widać różnicę. Więcej dzieci poznała, mówi kto jak ma na imię itd. No i manualnie mi się w końcu trochę rozwinęła, bo przedtem to rysunki tragedia ;-), a teraz to juz "coś" widać. Chyba naśladuje strasze dzieci. Jednak te naszwe grudniowe muszą trochę nadrabiać w grupie.
Ale za to u nas jest dramat z jedzeniem - skubana robi histerie jak czegoś ie chce jesć. Tłumaczymy jej, że nie musi i ma tylko powiedzieć nie, ale ona i tak robi jazdy. Je ogólnie b. słabo w przedszkolu...owoce w domu wpitziela wszystkie, a w przedszkolu nie chce. Co te babki sobie o nas pomyślą ;-). A przecież ona nie jest niejadkiem, jest wybredna to fakt, ale je ładnie to co lubi.

No zobaczymy jak dzisiaj będzie.

No i cały czas czekam aż sie choroba jakaś rozwinie. Ona jest taka na granicy. Lekki katar z rana itd. Po nocy musi sobie odkaszlnąć. Ale niby jest ok i do przedszkola może chodzić. Zresztą taki stan utrzymuje się już 2 tydzień. Podobno to typowe w przedszkolu - słowa naszej pediatry, bo byłam skonsultować, czy mogę ją puszczać.

zobacz wątek
11 lat temu
~Michalowa

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry