Współczuję, ja walczyłam tak z sąsiadami*studentami na Waryńskiego. Aż w końcu właściciele sprzedali mieszkanie. Walczyłam do upadłego, policja była co imprezę... W ogóle nie spałam, nie mogłam...
rozwiń
Współczuję, ja walczyłam tak z sąsiadami*studentami na Waryńskiego. Aż w końcu właściciele sprzedali mieszkanie. Walczyłam do upadłego, policja była co imprezę... W ogóle nie spałam, nie mogłam pracować w dzień... Wynajmowałam hotel żeby się wyspać.
zobacz wątek