Odpowiadasz na:

Gdańscy Krzyżówkowicze łączcie się!!!

Starsza pani, w zaciszu swej kawalerki, za najlepszą przyjaciółkę ma Jolkę. Co dzień, gdy naturalne światło przebija przez ręcznie haftowaną firankę, rozpoczyna jedną z najprzyjemniejszych uciech... rozwiń

Starsza pani, w zaciszu swej kawalerki, za najlepszą przyjaciółkę ma Jolkę. Co dzień, gdy naturalne światło przebija przez ręcznie haftowaną firankę, rozpoczyna jedną z najprzyjemniejszych uciech intelektualnych. Wraz z przyjaciółką Jolką. Starsza Pani, przyzwyczajona do krzyżówek, raczej nie sięgnie po inne przyjemności , jak quizy, rebusy, różne odmiany sudoku, itp., itd. A mogłaby! Wszak krzyżówki, to i praca nad pamięcią, ale przede wszystkim sposób zagospodarowania czasu i przyjemność. Dla wspomnianej starszej pani dużą większą frajdą byłoby poznanie nowych quizów i zagadek. Wystarczyłoby jej towarzystwo prawdziwej Jolki, z którą głowiłaby się nad każdym zadaniem. Ja jej nie pomogę, bowiem jest to dla mnie zazwyczaj czarna magia, ale chętnie w zamian za pomoc w rozwiązaniu trudnego dla mnie zadania, pogłówkowałabym z nią nad kolejnym. I tu można by ugotować dwie pieczenie na jednym ogniu. Primo, można - co dwie głowy to nie jedna - zabrać się za dotąd nieznane, bądź niezrozumiałe, poszerzyć wachlarz własnych umiejętności. Secundo, poznać fajnych, ciekawych ludzi, jest i trzecia pieczeń - aktywizowanie także środowisk wycofanych: niepełnosprawnych, rencistów, seniorów... Warto, warto, warto by znaleźć jakieś miejsce, gdzie spotykałyby się trzy pokolenia na wspólnym spędzaniu czasu, a przede wszystkim nad własnym rozwojem. Dlatego chciałabym, lokalnie, po sąsiedzku spotkać się z prawdziwą Jolką i porozwiązywać jolki! Jest to możliwe, przykładem mój ś.p. dziadek, który ogrywał w karty, warcaby i szachy swoich kolegów w sezonie letnim, w zaciszu, na ławce, niedaleko plaży. Fajnie byłoby zorganizować miejsce, czy w szkolnej świetlicy, czy w domu kultury, czy w siedzibie Rady Dzielnicy, gdziekolwiek, byle by napompować obie półkule! Na pewno któreś z Was było kiedyś na kursie szybkiego czytania, kto inny wygrywał szkolne turnieje szachowe, a inny - tak jak ja - chce, ale sam nie ogarnia. Nie wiem czy ten pomysł nie odniesie największych żniw na gruncie lokalnym (pojedynczej dzielnicy), czy ktoś z Brzeźna udałby się na Przeróbkę, nie wiem, nie wiem, ale piszcie Gdańszczanie, ja jako Stożanka piszę się jako pierwsza na Stogach! I mam nadzieję na zabawę, która zapewni mi i współuczestnikom neuroprzekaźnictwo godne Noblisty :P

zobacz wątek
9 lat temu
~gagatka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry