Diagnoza bezbłędna, leczenie skuteczne, ale... Pan Doktor traktuje rodziców trochę jak zło konieczne. Jego opinie są wg niego niepodważalne: nasłuchałam się o szkodliwości karmienia piersią ("badania wykazały, że tylko w Afryce ze względów higienicznych jest ono korzystniejsze od sztucznego"); o niekompetencji personelu Centrum Zdrowia Dziecka ("ponure korytarze, po których przechadzają się sklerotycy-profesorowie po 70-tce i wymyślają, co by tu napisać do czasopism dla rodziców") itp. Opinia rodzica w sprawie postępowania z dzieckiem po leczeniu się nie liczy ("niech się pani nie wypowiada na tematy, o których nie ma pani bladego pojęcia. Lekarze piszący do czasopism dla mam nie są dla mnie żadnym autorytetem").
P.S. Karmiłam piersią zarówno w trakcie leczenia jak i po odstawieniu Nutramigenu (nietolerancja laktozy po ostrej infekcji układu moczowego) i jakoś to córce nie zaszkodziło:).