Homoseksualizm ma różne podłoża.
U części jest uwarunkowany na podłożu wręcz biologicznym. Zetjot kiedyś o tym pisał, choć mylnie wskazywał, że to główna przyczyna. Chodzi o zaburzenia...
rozwiń
Homoseksualizm ma różne podłoża.
U części jest uwarunkowany na podłożu wręcz biologicznym. Zetjot kiedyś o tym pisał, choć mylnie wskazywał, że to główna przyczyna. Chodzi o zaburzenia rozwoju płodowego, kiedy hormony implikują np. kobiecą budowę mózgu u osobnika z męskim genomem. Takie osoby uważają się za "uwięzione" w ciele nie swojej płci i dość często wymagają leczenia farmakologicznego lub wręcz chirurgicznego*. Trudno w tym przypadku mówić o homoseksualizmie. To raczej statystyczna rzadkosć.
Jednak więcej jest przypadków zaburzenia normalnego rozwoju w okresie dojrzewania (np. uwiedzenie homoseksualne). To jest zaburzenie nabyte i ono jak najbardziej nadaje się do leczenie psychoterapią. Jeśli oczywiście pacjent wyraża taką chęć i potrzebę.
Odrębną grupą jest homoseksualizm "z wyboru". W niektórych kręgach (np. artystycznych) "wypada" być homosiem. Zanim stało się to coraz powszechniejszą (niestety) modą, było wyrazem podkreślenia swojej odrębności, unikalności. Takei osoby oczywiście są zadowolone ze swej preferencji i ani im w głowie terapia, która miałaby to zmienić. A terapia prowadzona pod przymusem (jaka była swego czasu praktykowana na "postępowym" Zachodzie) jest oczywiście bezskuteczna.
Podobnie, jak terapia, która z "normalsa" próbowałaby zrobić homosia, o którą pytasz.
---
* edit: mam na myśli oczywiście dostosowanie ciała do odczuć mózgu, a nie odwrotnie
zobacz wątek