Gdyńska zupa rybna to po prostu jarzynowa z 4 kawałeczkami łososia.. Był to raczej rosołek marchewkowy i tyle.. Dania główne raczej spore, ale nic poza tym. Większy nacisk na formę niż treść.. (Wszechobecne kiełki!)
Kuchnia pracowała nad potrawami bardzo, bardzo długo..
Kaczka smaczna, ale twardawa..
Lody chyba z marketu... A espresso to.. filiżanka do capuccino pełna napoju bez żadnego aromatu :(
Jeden plus: relatywnie tanie piwo ;)