Widok
Gdzie się podziały kafejki internetowe?
Opinie do artykułu: Gdzie się podziały kafejki internetowe?.
Przełom XX i XXI w. to wielkie wejście internetu do Polski, wysyp kawiarenek internetowych, pierwsze maile i czaty. To też popularny Counter-Strike i wagary, często właśnie w kafejce. W cyklu "Czy to pamiętasz?" przypominamy, jak to wyglądało kilkanaście lat temu. Do dziś z tego, co było kiedyś tak modne, przetrwało niewiele.
Kiedyś kafejki internetowe można było znaleźć w centrum miasta i na jego obrzeżach. Wyrastały jak grzyby po deszczu w punktach dobrze skomunikowanych, ...
Przełom XX i XXI w. to wielkie wejście internetu do Polski, wysyp kawiarenek internetowych, pierwsze maile i czaty. To też popularny Counter-Strike i wagary, często właśnie w kafejce. W cyklu "Czy to pamiętasz?" przypominamy, jak to wyglądało kilkanaście lat temu. Do dziś z tego, co było kiedyś tak modne, przetrwało niewiele.
Kiedyś kafejki internetowe można było znaleźć w centrum miasta i na jego obrzeżach. Wyrastały jak grzyby po deszczu w punktach dobrze skomunikowanych, ...
Kafejki internetowe znikly z chwila dostepnosci komputerow i internetu.
W Gdyni przy ' Swietojanskiej ' chyba jest jeszcze jedna kafejka internetowa. Byly one potrzeba chwili w czasach gdzie internet i komputery zaczynaly dopiero wchodzic na rynek, byly drogie itd ........Dzis tzw. punkty wifi w kawiarni sa czyms na wzor dawnych kafejek internetowych......Pierwsi operatorzy mi wrecz tlumaczyli ze cos takiego jak internet na karte nie jest mozliwy i raczej nigdy nie bedzie takiego ))) bylo to dawno wiec i operatorzy to byla ciemnota ). Te abonamenty pierwsze po 500 - 800 zl mies jako okazja i tanio . Co ciekawe dawniej internet i strony www dzialaly szybko i sprawnie na zwykym tzw. GPRS nawet z szybkoscia 10 kb. i kabelek do telefonu z kompa ). Kafejki internetowe znikly na tej samej zasadzie jak wypozyczalnie kaset wideo ! rozwoj idzie do przodu i cala zagadka.
nie zapominając o monitoringu
każda strona jest analizowana i zapisywana przy każdym przeładowaniu do celów statystycznych (zapisywany adres strony, twój numer IP, rodzaj przeglądarki, system operacyjny etc). Tych wiadomości może być prawie drugie tyle ile treści samej strony. No i odnośniki do zewnętrznych serwerów - czasami kilkudziesięciu (youtube, facebook) ładowane za każdym kliknięciem. koszmar!
Pierwszy raz w ekawiarence byłem latem 2002 w Pescarze we Włoszech. Sprawdzałem adresy sklepów komuterowych.
Po wypłacie kupiłem nowiuśkiego laptopa za 320 euro w Vobis.
Drugi raz byłem w ekawiarence przed sylwestrem 02/03 , bo tam umówiłem się z dwiema dziewczynami z Dominikany.
Ta włoska ekawiarenka zniknęła kilka lat temu, teraz tam jest night-club
Po wypłacie kupiłem nowiuśkiego laptopa za 320 euro w Vobis.
Drugi raz byłem w ekawiarence przed sylwestrem 02/03 , bo tam umówiłem się z dwiema dziewczynami z Dominikany.
Ta włoska ekawiarenka zniknęła kilka lat temu, teraz tam jest night-club
Komnet Gdynia
W Gdyni za kościołem na Świętojańskiej był Komnet. Chodziliśmy tam z kolegami po lekcjach. Wszyscy grali wtedy namiętnie w Starcrafta, Quake'a 2 i CS.
Każdy z nas miał komputer w domu, ale spotykaliśmy się w kafejce, by pograć razem i sprawdzić swoje umiejętności przeciwko innym graczom.
Każdy z nas miał komputer w domu, ale spotykaliśmy się w kafejce, by pograć razem i sprawdzić swoje umiejętności przeciwko innym graczom.
To były fajne czasy
Dostępność do informacji i rozrywki w internecie nie była tak łatwa jak dziś. Teraz możemy sprawdzić każdą potrzebną informację w necie dosłownie w każdej chwili, a wtedy wymagało to pewnego "wysiłku" - jeśli ktoś nie miał internetu w domu to żeby napisać maila czy sprawdzić jakieś informacje musiał iść do kawiarni internetowej (w której nie zawsze było akurat wolne miejsce!) lub do kogoś znajomego, kto miał internet. Oczywiście wtedy prędkość działania internetu była dużo niższa, co było bardzo wkurzające przy płaceniu za godzinę czasu w kafejce. Zatem dziś na pewno jest lepiej niż wtedy pod tym względem, ale za to uważam, że takie ciągłe gapienie się w swój telefon w domu, pracy, szkole, na mieście, w komunikacji miejskiej, a nawet na spotkaniach ze znajomymi czy z rodziną to wcale nie jest fajne. Wtedy ludzie nie byli tak pochłonięci przez wirtualny świat jak dziś, a będąc razem na spotkaniu czy jadąc w komunikacji rozmawiali ze sobą, poświęcali sobie więcej uwagi. Ciekawe czy to kiedyś jeszcze wróci... ale myślę sobie, że kiedyś z czasem ludziom znudzi się ten wirtualny świat.
Delficom
Delficom w Gdyni chyloni na ul.kartuskiej
:D Pamiętam jak w 2007 do chyba 2009r z kumplami tam przychodzili, cena bardzo lepsza od SKYnetu kartuską dalej przy dworcu SKM Chlonia
Pół godziny za złotówkę a pełna godzina dwa złote, do tego sympatyczni pracownicy choć z imienia znałem tylko jednego a zarazem będącym mózgiem firmy.
Póżniej kawiarenka przeniosła się do Domu Towarowego trochę ciasno ale byłem tam raz by potem zniknąć do Rumi, szkoda bo lubiłem poprzednie miejsce na kartuskiej, bo teraz tam jest lombard.
:D Pamiętam jak w 2007 do chyba 2009r z kumplami tam przychodzili, cena bardzo lepsza od SKYnetu kartuską dalej przy dworcu SKM Chlonia
Pół godziny za złotówkę a pełna godzina dwa złote, do tego sympatyczni pracownicy choć z imienia znałem tylko jednego a zarazem będącym mózgiem firmy.
Póżniej kawiarenka przeniosła się do Domu Towarowego trochę ciasno ale byłem tam raz by potem zniknąć do Rumi, szkoda bo lubiłem poprzednie miejsce na kartuskiej, bo teraz tam jest lombard.
Gdańsk
Na Chełmie w Pawilonach, kawiarenka "u shadowa", grało się tam w CS, Quake III, Stara, Diablo II. 4 zeta za godzinę i całkiem niezłe kompy.
Wcześniej w osiedlowym klubie ALF, 3 lub 3,50 za godzinę, starsze kompy, GTA 1, quake II się męczyło, GG, ściągaliśmy manieczki na dyskietki, nie pamiętam co jeszcze :)
No i nocki - Pamiętam te z Jokera we Wrzeszczu, świetna atmosfera sali pełnej graczy, smak nescafe w ustach, i Unreal Tournament (mapa dwie wieże), quake III arena.
Świetne czasy, miło wspomnieć ;)
Wcześniej w osiedlowym klubie ALF, 3 lub 3,50 za godzinę, starsze kompy, GTA 1, quake II się męczyło, GG, ściągaliśmy manieczki na dyskietki, nie pamiętam co jeszcze :)
No i nocki - Pamiętam te z Jokera we Wrzeszczu, świetna atmosfera sali pełnej graczy, smak nescafe w ustach, i Unreal Tournament (mapa dwie wieże), quake III arena.
Świetne czasy, miło wspomnieć ;)
gladiator
nie u shadowa, tylko cafe gladiator... hehehehehehe....... najpierw byli na pierwszym pietrze a potem zeszli do lochow :D beka byla gesta zawsze!!! na kazdym kompie byl obowiazkowo maphack do starcrafta :ddddddddd a nocki konkretne tez... duzo umsuw w starcrafta i rombanie w quaka. Swoja droga shadow (chyba mial na imie rafal) to byl rowny bamber a dzieki szefowi gralni (krzychu :DDDDD aka maduś) zawdzieczam swoja ksywe internetowa :ddddddd do duny tez sie chodzilo czytam "u tobiasza" XDDD
Gdynia dworzec PKP
A nikt nie napisał o kafejce na dworcu PKP w Gdyni, która była o tyle fajna, że była samoobsługowa. Siadało się przy kompie, wrzucało do maszyny 2 złote i miało się pół godziny netu, a potem można było sobie dorzucać, a kobieta przy ladzie rozmieniała pieniążki. To była moja ulubiona kafejka, ale chodziłem do wielu innych. Słaba była za to kafejka w domu towarowym Chylonia, taniej, bo za 3 zł. (w 2002-2003 standard to 4 zł/h) ale chodziło to wszystko bardzo powoli. A jeszcze w miarę dobra była kafejka na Pułaskiego, jeszcze w 2014 nadal istniała, ale wtedy wejście do niej było obok, tam gdzie potem sprzedawali alkohole, przynajmniej 2 lata temu, bo z tamtego czasu jest maps.google, a dawno tam nie byłem. Czatowało się z dziewczynami, były spotkania, z jedną dziewczyną dużo mailowałem. Odkrywało się ten świat internetu. Ostatnio w kafejce byłem jakoś z 3 lata temu za granicą, 1 euro za godzinę, wróciły wspomnienia.
EDIT: Jest maps google z 2016 jednak. Żadnej kafejki już tam nie ma, a tam gdzie była kilkanaście lat temu, jest masaż tajski. Ciekawe czy dobry :)
EDIT: Jest maps google z 2016 jednak. Żadnej kafejki już tam nie ma, a tam gdzie była kilkanaście lat temu, jest masaż tajski. Ciekawe czy dobry :)
W czasach 2003 to się pewnie jeszcze opłacało tam chodzić jak internet był drogi i wolny , za złotówka za godzinę bo nawet złotówka za dwie opłacało się coś chodZić szczególnie U mnie były nowe komputery dlatego.
ale od końca 2004 opłacało się w domu już go
jakoś na początku grudnia 2004 zrobili tani internet dobre łącze
ale od końca 2004 opłacało się w domu już go
jakoś na początku grudnia 2004 zrobili tani internet dobre łącze
Tak, kafejki internetowe sa na wymarciu. Chociaz
nie wszedzie i co dziwne bo w najmniej spodziewanych miejscach mozna jeszcze je spotkac. Widzialem taka w Columbus Circle w Nowym Joku. Ale brak ich jest jednak problemem z dostepnoscia do Internetu w pewnych przypadkach. Wiele ludzi nie posiada Internetu w domu poniewaz nie uzywaja go czesto albo tez bardzo drogi do oplacania. Nie mowie ze akurat w Polsce ale w innych krajach. W amerykanskich i kanadyjskich bibliotekach publicznych wszedzie maja od kilkunastu do kilku dziesieciu komputerow na uzytek publiczny. Wcale nie trzba byc czlonkiem danej biblioteki poniewaz jest rejonizacja i karte czlonkoeska mozna otrzymac tylko z biblioteki miasta w ktorym sie jest na stale zameldowanym. Mozna korzystac z kazdej biblioteki tylko trzeba sie zameldowac przy biurku gdzie panie bibliotekarki urzeduja i powiedziec im ze chcesz uzyc Internetu lub napisac list na Wordzie i zrobic kopie na drukarce. Dostajesz tzw. daily pass ktoru jest kilkunasto cyfrowym numerem i masz dostep do komputera tak dlugo az uzbiera sie kolejka klientow ktorzy takze chca dostepu do Komputera. Wszystko jest bezplatne. Mozna pracy szukac, mieszkania samochodu, lekarza, dentyste zamowic cos w jakims sklepie, sluchac muzyki lub ogladac filmy. Wszystko. Wiec platne kafejki internetowe wkrotce znikna...