Witam, denerwuje mnie przyzwolenie społeczne na bezczelne łamanie przepisów przez pewne ruchy społeczne i religijne.
Nielegalne plakaty zgłaszam na straż miejską i zazwyczaj zdejmują, ale co robić z tymi wózkami z gazetkami które sobie rozstawiają na przystankach autobusowych albo skrzyżowaniach?
Straży się z tym nigdy nie spieszy, oni specjalnie nie stają w tym samym miejscu 2 dni z rzędu więc jak już straż przyjedzie to ich już nie ma.

Moim pytaniem jest: co tutaj zrobić, żeby faktycznie wyciągnąć z tego konsekwencje? Bo przecież oni tam stoją nielegalnie, jakbym ja chciał sobie sprzedawać jakieś gazetki na przystanku autobusowym to od razu był by mandat. Gdzie pozwolenie od miasta? Co ja, gorszy?

Więc z jakimi służbami mam się skontaktować? Przecież nie 112.