Wikary nie chciał po prostu nasluchiwac się potem jak jacyś rodzice przyjdą i powiedzą mu "dlaczego ksiądz naucza moje dziecko bez mojej zgody" niech rodzice przyjdą do niego i zapisza swoje...
rozwiń
Wikary nie chciał po prostu nasluchiwac się potem jak jacyś rodzice przyjdą i powiedzą mu "dlaczego ksiądz naucza moje dziecko bez mojej zgody" niech rodzice przyjdą do niego i zapisza swoje dziecko a nie ze maja wywalone na spotkanie a potem pretensje że o nie co za ksiądz wyrzuca dzieci z kościoła
zobacz wątek