Widok
Głośna młodzież stojąca pod klatkami (Pogórze Górne)
Martwią mnie tzw. blokersi / czy też klatkowcy (jak kto woli). Wszystko byłoby ok, gdyby postali, pogadali itp, ale to już się robi niebezpieczne. Oczywiście na pewno nie pod każdym blokiem na Pogórzu stoją, niestety w mojej okolicy tak :( palą, piją, wydzierają się (mają około 17-19 lat). Kto wie co im do głowy może strzelić, bo robi się coraz gorzej.... czy kogoś ten problem również dotyka ?
Nie mają gdzie się podziać. To że ktoś stoi na podwórku i rozmawia z kolegami jeszcze nie znaczy, że jest bandytą.
A jak piją i zbytnio rozrabiają to zawsze można wezwać straż miejską albo policję, w końcu picie w plenerze nagradzane jest mandatem.
Zamiast dzwonić panicznie na 112 czy 997 zadzwoń na okoliczny komisariat, czy do straży i poproś, żeby zaczęli się częściej w okolicy pojawiać.
Tak wiem, farmazony piszę, ale problemy trzeba zgłaszać tam gdzie mogą coś z nimi zrobić (nawet jeśli myślimy, że nic nie zrobią).
A jak piją i zbytnio rozrabiają to zawsze można wezwać straż miejską albo policję, w końcu picie w plenerze nagradzane jest mandatem.
Zamiast dzwonić panicznie na 112 czy 997 zadzwoń na okoliczny komisariat, czy do straży i poproś, żeby zaczęli się częściej w okolicy pojawiać.
Tak wiem, farmazony piszę, ale problemy trzeba zgłaszać tam gdzie mogą coś z nimi zrobić (nawet jeśli myślimy, że nic nie zrobią).
nie tylko ..stoja ale dra sie pod okolicznymi trzepakami np. przu Unruga 108...masakra od 20 ej nawet do 2 ej rano straz miejska jak sie dzwoni mówi ze prosze zgłaszac na policje a moze wystarczy po prostu aby patrole jezdziły czasmi po drogach wewnetrznych osiedla a nie głównymi drogami ...chociaz i tak nikogo juz dawno ..nie było widac panowie ze słuzb prosimy o wsparcie ...jak ktos sie chce odezwac leca epitety a..potem np...samochody rysuja ....