Odpowiadasz na:

Odnośnie łyżeczki znam inną dykteryjkę.
Przychodzi klient do restauracji i zamawia zupę. Kelner przynosi zupę, stawia przed klientem, ma odchodzić ale słyszy Panie kelner w mojej zupie pływa... rozwiń

Odnośnie łyżeczki znam inną dykteryjkę.
Przychodzi klient do restauracji i zamawia zupę. Kelner przynosi zupę, stawia przed klientem, ma odchodzić ale słyszy Panie kelner w mojej zupie pływa mucha!
Kelner spokojnie, mamy srebrne łyżeczki, jesteśmy przygotowani na taką okoliczność, zaraz ją wyłowię.
dbamy o klienta.
Klienta zauważył również srebrny łańcuszek zaczepiony do paska kelnera z ukrytym w rozporku drugim końcem.
Klient zdziwił się, ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy spodniach cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do paska, a drugi znika wewnątrz rozporka. Zaciekawiony przywołał kelnera i zapytał: Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co on wam?
Kelner:
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy jak pan. Ale skoro pyta pan, to wyjaśniam - również ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan mam go przyczepionego do ... no wie pan. Gdy idę do toalety, To rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszkiem, dzięki czemu, po oddaniu moczu nie musze myc rak.
Gość pokiwał ze zrozumieniem głową, ale zaraz wyjawił swą następną wątpliwość:
- Dobrze. Rozumiem, ze wyjmuje pan łańcuszkiem, ale jak można się nim posłużyć do schowania? Jak wkłada się go z powrotem?- ... ?
- Nie wiem jak inni, ale ja łyżka.

zobacz wątek
7 lat temu
~bb

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry