W piątek byłem z dziewczyną i kolegą w Pueblo na obiadku. Namówił mnie kolega który wybrał się tam z nami. Zamówiliśmy mięsko z kurczaka z 4 sosami i tortillą które składa się ręcznie przy stoliku. Potrawa bardzo smaczna ale najbardziej smakowały nam małże sercówki w sosiku z pomidorów chilli i czosnku bodajże. No rewelacja. I do tego pyszne pieczywko grubo krojone które macza się w sosiku. Polecam to danie każdemu odwiedzającemu. Kelner zapomniał o soczku dla dziewczyny ale w ramach przeprosin dostaliśmy go gratis. Uwag nie mam żadnych. No może poza kolorowymi żarówkami na suficie które nijak tam pasują :)