Rodzinny obiad, pierwszy raz w tym miejscu i wygląda na to, że nie ostatni. Lokal gwarny, duża sala praktycznie wypełniona - mimo to obsługa działa bardzo sprawnie.
W regularnej karcie sporo klasyków, mniej sztampowe (aczkolwiek bez dziwactw) pozycje są w menu tygodniowym.
Chwilę po zamówieniu otrzymaliśmy amuse-bouche (focaccia) i chlebek do primi piatti. Porcje pasty były na tyle obfite, że zamiast primo okazały się daniami głównymi. :D Wszystkie potrawy były bardzo smaczne, z dobrej jakości składników, makaron idealnie ugotowany, do pełni szczęścia brakowało tylko by był świeży, a nie suszony (z drugiej strony lokal nigdzie nie chwali się, by wyrabiał świeży, więc o zawodzie nie może być mowy).
Na deser wjechało cannolo i tiramisu. To pierwsze mocno średnie (nawet jak na polskie standardy) i przeszarżowali z ceną. Za to tiramisu pyszne i porcja na tyle spora, że mogą się podzielić 2 osoby.
Generalnie wrażenia bardzo pozytywne i zdecydowanie polecamy.