że co???
skończyło się
i nic już nie pomoże.
nawet nowo odkryte przeze mnie czarodziejskie, gruzińskie, głęboko purpurowe, aż czarne wino.
podobne do tego węgierskiego szekszardi, któreśmy pili w...
rozwiń
skończyło się
i nic już nie pomoże.
nawet nowo odkryte przeze mnie czarodziejskie, gruzińskie, głęboko purpurowe, aż czarne wino.
podobne do tego węgierskiego szekszardi, któreśmy pili w oliwskich lasach na wzgórzu z widokiem na kołujące nad naszymi głowami drapole.
skończyło się.
muza nie koi,
drażniąc, podnosi włosy na rękach,
wzbudza niepokój,
nie daje zasnąć.
gruzińskie marani miota po domu
i nie pozwala znaleść ścieżki do łóżka.
skończyło się.
staliśmy osieroceni nad brzegiem przystani,
splątanym wzrokiem szukając tego, co będzie naszą nadzieją za rok.
jakby tu sobie przypomnieć autoreanimację?
jakby tu zapomnieć niektóre sny?
zobacz wątek