C
a u nas na wsi to zasada jest taka, żeby pykało. Im wolniej tym lepiej. Dlatego najlepiej grzać w beczce i krzaczorach.
Jeśli chodzi o refluxy to one nadają się, jeśli chcesz pozbawić wypęd...
rozwiń
a u nas na wsi to zasada jest taka, żeby pykało. Im wolniej tym lepiej. Dlatego najlepiej grzać w beczce i krzaczorach.
Jeśli chodzi o refluxy to one nadają się, jeśli chcesz pozbawić wypęd smaku - wszystkie fuzle zostają w garze.
Jeżeli jednak chcesz zrobić coś smakowego (śliwowica, winiak) to i tak musisz reflux zamknąć, żeby smak przeszedł do wypędu. A w takim wypadku liczy się, aby pykało jak najwolniej.
Ja na swoim sprzęcie wygonię butelkę w 4 godz. Łącka przy mojej się chowa.
Zasada jest taka - albo inwestujesz w nastaw, albo w sprzęt.
Dobry nastaw byle czym przegrzejesz i będzie super.
A do badziewia potrzeba maszynek z górnej półki.
Polmos w kosmos.
zobacz wątek