W dniu 2.06.2009r. ok. godziny 20.00 na stacji BP przy ulicy Kołbrzeskiej zostałem zaskoczony bardzo aroganckim panem z obsługi którego po zapłaceniu za myjnie dwukrotnie trzeba było prosić o wydanie potwierdzenia. Później poprosiłem tego pana o sprawdzenie co dzieje się z odkurzaczem bo po wrzuceniu 2 zł odkurzacz nie działał. Pan zapewnił że podejdzie za chwilę. Po 10 minutowym oczekiwaniu(choć tłoku nie było)ponowiłem swoją prośbę. Pracownik stacji poinformował mnie że zapomniał podejść poczym stwierdził że najprawdopodobniej odkurzacz jest zepsuty i nie będzie interweniował. Na moja uwagę że może należało by umieścić info o nieczynnym odkurzaczu pan powiedział że zna swoje obowiązki i nie ja będę go pouczał, oddał mi 2 zł ale zaznaczył żebym więcej nie przyjeżdźał już na stacje przy ul. Kołobrzeskiej tonem pozostawiającym wiele do życzenia. Szkoda bo mieszkam w pobliżu i często korzystam z usług BP(do wczoraj)ale po raz pierwszy zostałem tak potraktowany. Może spowodowane było to tym że byłem autem służbowym z napisem LOTOS?