Własność prywatna to rzecz święta. Problem w tym, że w okolicy można też trafić na parę miejsc gdzie teren nie jest własnością prywatną mimo to ktoś walnął sobie tabliczkę "teren prywatny". Taka...
rozwiń
Własność prywatna to rzecz święta. Problem w tym, że w okolicy można też trafić na parę miejsc gdzie teren nie jest własnością prywatną mimo to ktoś walnął sobie tabliczkę "teren prywatny". Taka tabliczka kupiona w castoramie niestety nie ma żadnej mocy prawnej dlatego jedyne wyjście to postawienie sobie płotu. Jeśli ktoś go przeskoczy to jest już sankcjonowane prawnie jako wtargnięcie
zobacz wątek