Odpowiadasz na:

GRAŁ U LUPY-ha ha ha (miara wielkości!?)

Jestem zniesmaczony koszmarnym, na wskroś amatorskim, żeby nie powiedzieć
chamskim przedstawieniem!
Spektakl odsłania całą tę hucpę, która zaczyna wchodzić do teatru w tym
przypaku przez... rozwiń

Jestem zniesmaczony koszmarnym, na wskroś amatorskim, żeby nie powiedzieć
chamskim przedstawieniem!
Spektakl odsłania całą tę hucpę, która zaczyna wchodzić do teatru w tym
przypaku przez nieszczęsną halę stoczni. Płytkie myślenie! Ignoranctwo
umysłowe! Kretyńskie pomysły (Duch ojca jako husarz na koniu!)! Koszmarne
aktorstwo (Poloniusz mówi jak nietrzeźwy menel)... Z jednym się zgadzam, że
najlepiej wypadli zaangażowani amatorzy (rodzaj castingu w jednej ze scen),
bowiem tylko w nich była jakaś autentycznośćć, w stylu biednych uczestników
programów komercyjnych TV, w rodzaju ROLNIK NA IDOLA! A wszystko to w mroku,
brudzie i smrodzie sypiącej się hali, z krążącym duchem legendarnej
suwnicowej! Doświadczeni aktorzy "łyknęli" te pomysły jakby mieli do
czynienia z Peterem Brookem i zagrali na poziomie Pścimia Dolnego! Jeśli
polski teatr w Unii, ma zmierzać w taką stronę, to pora umierać! Choć dla
odmiany w Moskwie dzieją się pono teatralne cudności... Ale kto by tam
Ruskich oglądał! Dla odmiany, w budynku WYBRZEŻA stoczniowcy powinni otworzyć
market!

zobacz wątek
20 lat temu
~ZNIESMACZONY WIDZ

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry