Klaty klapa
Po poprzednich produkcjach teatru w stoczni byłam pewna pozytywnych nadziei aspotkałam się z amatorszczyzną reżyserską, tanim efekciarstwem, brakiem szacunku dla widza i amatorem Hamletem, ktory...
rozwiń
Po poprzednich produkcjach teatru w stoczni byłam pewna pozytywnych nadziei aspotkałam się z amatorszczyzną reżyserską, tanim efekciarstwem, brakiem szacunku dla widza i amatorem Hamletem, ktory nie potrafi ani krzyczeć ani mowić. "H" zamyka słaby, żeby nie napisać żaden sezon teatru. Jako widz i sypatyk teatru Wybrzeże czuję sie obrażona przez reżysera i dyrektora. Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że z teatrem W. coś się dzieje i to wcale nie najlepiej. Określenie "żenada" jest całkiem na miejscu bo ciśnie się rozwinięcie "H", ale nie Hamlet.
zobacz wątek