Widok
HILFE:)
Kochani znawcy rowerów!!!
Proszę o poradę:) Szukam roweru dla siebie. Troszkę jezdze, glownie po miescie, wypady za miasto, palnuje jakies niskie gory:) chcialabym sobie sprawic rowerek (cenowo 2,5 do 3 tys). Ale nie mam pojęcia co wybrać:( Jest taka masa sprzętu, ze brak mi slow:) Co myslicie o Author Traction ASL?
Proszę doradzcie mi "cos".
Z gory dzięki.
Pozdr
Proszę o poradę:) Szukam roweru dla siebie. Troszkę jezdze, glownie po miescie, wypady za miasto, palnuje jakies niskie gory:) chcialabym sobie sprawic rowerek (cenowo 2,5 do 3 tys). Ale nie mam pojęcia co wybrać:( Jest taka masa sprzętu, ze brak mi slow:) Co myslicie o Author Traction ASL?
Proszę doradzcie mi "cos".
Z gory dzięki.
Pozdr
Rowerek jest b.fajowy.Chciałbym jednak zwtocic uwagę,że jest to sprzęt bardziej sportowy niż rekreacyjny.Oznacza to pochyloną sylwetkę.Jest ok,gdy jedzie się szybko po wertepach i konieczna jest ścisła wspołpraca ciało-sprzęt.W TYM ROWERZE NIE DA SIĘ PODNIEŚĆ KIEROWNICY.To jest jak garnitur,o sorry,sukienka,szyta na miarę.Zgłasza się do mnie mnostwo ludzi,ktorych bolą przedramiona i chcieliby podnieść kierę,atu się okazuje,że nie da rady,i jest załam.Mom wrażenie,że potrzebujesz czegoś w stylu trekkinga,na kołach 28''.Nie wiem,może się mylę.Lubisz buszować po korzeniach?Jeżeli tak,to koła 26''.Rower musi być dobrany ściśle do przeznaczenia.Prawda jest taka, że jeżdzimy 80-90% po asfalcie i większości z nas nie są potrzebne amortyzatory(dodatkowe 1,5 kg balastu).Moja rada:weż trekkinga na semislickach;taki rower jedzie sam!
jezeli 'małe góry' to cos wiecej niz trojmiejski TPK to treking na semislikach moze nie byc odpowiedni... spraw sobie jakies MTB z katalogu ewentualnie model katalogowy lekko przerobiony (np. krotszy ale wyzszy mostek, i gieta kierownica, mozna tu podniesc punkt oparcia dloni nawet o 5 cm bez gadania ze w tym a tym modelu kierownicy nie da sie podniesc). za 2,5 tysiaka wybiez sobie jakies ladny trek albo autorek w cenie do 2,200 i za doplata rzedu 350 zł wymien w nim amortyzator na suntora xc pro :) jakos tak jest ze rowerki w cenie +-2k mają jakies biedackie RST. Jak niem asz pojecia za bardzo o rowerach, udaj sie do sklepu z rowerami gdzie pracuje mila obsluga (zuchlinski z rumi raczej odpada, hehehe). Moze byc MK w sopocie - spory sklep i jest gdzie wyprobowac rower.
witam Jeśli rowerek mtb by cie interesował to polecam kellys-a Mają bardzo dobry stosunek jakość do ceny a w twoim przedziale cenowym to dobry był by
Madman http://www.kellys-bicycles.com/index.php?module=display&cat=1&class=21&prod=129
lub
Magic http://www.kellys-bicycles.com/index.php?module=display&cat=1&class=21&prod=128
zależy tez czy wolisz chamulce tarczowe czy v-break? pozdrawiam
Madman http://www.kellys-bicycles.com/index.php?module=display&cat=1&class=21&prod=129
lub
Magic http://www.kellys-bicycles.com/index.php?module=display&cat=1&class=21&prod=128
zależy tez czy wolisz chamulce tarczowe czy v-break? pozdrawiam
Za wszelką cenę chłopaki chcą Ci wcisnąć gorala.Fakt,taki jest mainstream,ale czy należy mu ulegać?Jeżeli ma to być środek lokomocji,to 28".Miasto-28".Lekkie gorki-28".Od razu mowię,że wychowałem się na Pasacie.Zobacz na czym jeżdżą ludzie na Zachodzie.Oni jeżdżą masowo na rowerach od dziesiątkow lat,a nie ,tak jak my,od kilku.Oni mają podejście czysto praktyczne,nie szpanują rowerami tak jak my;ale to już kwestia bycia lub nie snobem.Następna rada:jeżeli masz znajomych,ktorzy mają rożne rowery,to po prostu przejedż się i porownaj.Żebyś potem nie mowiła,że ktoś Ci żle doradził.Zdaj się na siebie.Na to jaki rower kupić składa się b.wiele .Np.jeżeli chcesz go czasem zostawiać na klatce albo przed sklepem,to lepiej kup za 1000,a w razie czego,gdy ukradną,będzie kasa na drugi.Z ludzi ktorych znam,to wszyscy,ktorzy nie używają sprzęta do agresywnego wyżywania się w terenie,jeżdżą miejskimi albo trekingami.Powiem w ten sposob:mam kilka rowerow,jeżdżę (jeżdziłem jak miałem czas)turystycznie,po mieście ale uwielbiam też jeżdzić na ostro po lesie.Gdybym miał wybrać 1,najbardziej uniwersalny,to wybrałbym trekinga.Wąskie kołeczka 28" i 7 atm-to jest to!A gostkowi od przerabiania fajek i kierownikow powiem tylko tyle,że jeżeli sprzedają rowera z fają do przodu i prostą kierą to znaczy,że geometria ramy została tak zaprojektowana i jest to wersja optymalna.I gadam:można wszystko,nawet przerobić fulla na holendra.Tylko,kurna,po co?
Ivo
Hej Ivo, coraz bardziej mnie przekonujesz do Trekkingowego sprzetu:) Do tej pory jezdzilam na KELLY'S Sphera. Ale teraz marzy mi sie cos lepszego, czym bede mogla szybciej pojeździć po naszych polskich (moze nie tylko polskich:) drogach.
Proszę Cię, doradź mi markę i model roweru.
W moim starym "zelaznym rumaku" mialam noski... ale po niemilym doswiadczeniu, stwierdzilam, ze nie jest to zbyt bezpieczne... w sytuacji kryzysowej (a troszke puknal mnie samochod) leci sie z rowerem... ale na szczescie ktos wymyslil kaski, wiec zyje:):):) Takze w nowym rowerku chcialabym miec SPD, a no i jeszcze kierownica... rogi by sie przydaly:)
Mam jeszcze jedno pytanie jesli chodzi o akcesoria typu sakwy-jakie polecasz? Bo jak jezdzilam po Szwecji na moim Kelly'sku:), to mialam pozyczone sakwy, ktore sie rozpadaly.
Z góry dzięki i mam nadzieję, ze cos mi doradzisz.
Pozdr
Milego dnia!
Proszę Cię, doradź mi markę i model roweru.
W moim starym "zelaznym rumaku" mialam noski... ale po niemilym doswiadczeniu, stwierdzilam, ze nie jest to zbyt bezpieczne... w sytuacji kryzysowej (a troszke puknal mnie samochod) leci sie z rowerem... ale na szczescie ktos wymyslil kaski, wiec zyje:):):) Takze w nowym rowerku chcialabym miec SPD, a no i jeszcze kierownica... rogi by sie przydaly:)
Mam jeszcze jedno pytanie jesli chodzi o akcesoria typu sakwy-jakie polecasz? Bo jak jezdzilam po Szwecji na moim Kelly'sku:), to mialam pozyczone sakwy, ktore sie rozpadaly.
Z góry dzięki i mam nadzieję, ze cos mi doradzisz.
Pozdr
Milego dnia!
*wiktoria* napisał(a):
> W moim starym "zelaznym rumaku" mialam noski... ale po niemilym
> doswiadczeniu, stwierdzilam, ze nie jest to zbyt bezpieczne...
> w sytuacji kryzysowej (a troszke puknal mnie samochod) leci sie
> z rowerem... ale na szczescie ktos wymyslil kaski, wiec
> zyje:):):) Takze w nowym rowerku chcialabym miec SPD,
mi tam się zawsze łatwiej z nosków wypadało niż z spd, no ale może to tylko mi...
> W moim starym "zelaznym rumaku" mialam noski... ale po niemilym
> doswiadczeniu, stwierdzilam, ze nie jest to zbyt bezpieczne...
> w sytuacji kryzysowej (a troszke puknal mnie samochod) leci sie
> z rowerem... ale na szczescie ktos wymyslil kaski, wiec
> zyje:):):) Takze w nowym rowerku chcialabym miec SPD,
mi tam się zawsze łatwiej z nosków wypadało niż z spd, no ale może to tylko mi...
*wiktoria* napisał(a):
> A tak patrzylam na sakwy to chyba CROSSO, jak myslisz? Tylne
> clasik:)
Crosso generalnie polecam, cenowo bezkonkurencyjne, a z roku na rok coraz bardziej dopracowane.
A do czego zamierzasz je uzywac glownie?
Jak planujesz czesto szorowac sakwy na asfalcie, ostrych krawedziach itp to sakwy z Cordury to rzeczywiscie dobry wybór. Ale jak beda to glownie dluzsze asfaltowe wyprawy to moze lepiej sakwy z PES-u (model DRY)?? Wodoszczelnosc to naprawde fajna sprawa, koniec z ciagle rwacymi sie i przecierajacymi foliowymi workami. No i rewelacyjnie sie czyszczą - wystarczy przetrzeć szmatką albo przeplukać w strumyku. Jesli chodzi o wytrzymalość na przetarcia to wbrew pierwszym wrażeniom ten material jest calkiem niezly.
Cordura niestety mimo różnych teflonów itp. syfi sie na rowerze strasznie a domyc ją trudno, moje C. experty z wycieczki na wycieczke coraz czarniejsze od piachu i blota się robią :-), najgorsze jak z taką ubloconą sakwą trzeba noc w namiocie spędzić hihihi.
W bardzo dobrej cenie są ciągle chyba jeszcze Crosso Dry Front z zeszlego roku - od tegorocznych różnią sie tylko trochę krojem, a wbrew nazwie są calkiem spore - 40l to bodajże standardowa pojemnośc tylnich Ortliebów
pozdr/Wojtek
> A tak patrzylam na sakwy to chyba CROSSO, jak myslisz? Tylne
> clasik:)
Crosso generalnie polecam, cenowo bezkonkurencyjne, a z roku na rok coraz bardziej dopracowane.
A do czego zamierzasz je uzywac glownie?
Jak planujesz czesto szorowac sakwy na asfalcie, ostrych krawedziach itp to sakwy z Cordury to rzeczywiscie dobry wybór. Ale jak beda to glownie dluzsze asfaltowe wyprawy to moze lepiej sakwy z PES-u (model DRY)?? Wodoszczelnosc to naprawde fajna sprawa, koniec z ciagle rwacymi sie i przecierajacymi foliowymi workami. No i rewelacyjnie sie czyszczą - wystarczy przetrzeć szmatką albo przeplukać w strumyku. Jesli chodzi o wytrzymalość na przetarcia to wbrew pierwszym wrażeniom ten material jest calkiem niezly.
Cordura niestety mimo różnych teflonów itp. syfi sie na rowerze strasznie a domyc ją trudno, moje C. experty z wycieczki na wycieczke coraz czarniejsze od piachu i blota się robią :-), najgorsze jak z taką ubloconą sakwą trzeba noc w namiocie spędzić hihihi.
W bardzo dobrej cenie są ciągle chyba jeszcze Crosso Dry Front z zeszlego roku - od tegorocznych różnią sie tylko trochę krojem, a wbrew nazwie są calkiem spore - 40l to bodajże standardowa pojemnośc tylnich Ortliebów
pozdr/Wojtek
Hi,Vicky!Nie znam się na markach i typach,za dużo tego wszystkiego.O sakwach też niewiele wiem.Ostatnie moje sakwy pożyczyłem komuś 2 lata temu(na 2 tygodnie)i do tej pory do mnie nie wrociły.Ja obieżdziłem poł Europy na damce Peugeot-rewelacja:cienkie kołka prawie prosta kierownica,bliska odl. kiera-siodełko,na deore.Kupiłem go za 80 DM(160zł)na flumarku w Bremen.Teraz trzymam go dla mojej corki(na razie ma 2,5 roku),bo żona nie lubi rowerow.Myślę,że każdy sprzęt powyżej 2000 jest w miarę dobry.Tylko bez dziwactw.Najlepsze są rzeczy sprawdzone.Amory uważam za zbytek,przynajmniej w turystyce(ale po schodach jeżdzi się z nimi b fajnie!).