Widok
Wbrew opisom i sugestiom dystrybutora...
...jak i reklamom przed innymi filmami, Habemus Papam nie jest komedią. To jeden z najsmutniejszych i najbardziej poruszających filmów o jednostce, która nie radzi sobie z presją otoczenia. To film o depresji i niezrozumieniu przez otoczenie.
Niemniej, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, film jest bardzo dobry, poruszający, fajnie nakręcony i posiadający też lekkie, zabawne momenty. Niemniej główny wątek, konstrukcja głównego bohatera i 90% fabuły predystynuje ten film do gatunku "Dramat".
Polecam wszystkim ciekawym nietypowego portretu środowiska Watykanu. Warto, ale raczej nie będzie do śmiechu.
Niemniej, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, film jest bardzo dobry, poruszający, fajnie nakręcony i posiadający też lekkie, zabawne momenty. Niemniej główny wątek, konstrukcja głównego bohatera i 90% fabuły predystynuje ten film do gatunku "Dramat".
Polecam wszystkim ciekawym nietypowego portretu środowiska Watykanu. Warto, ale raczej nie będzie do śmiechu.
Koksu , zgadzam się z Tobą
Koksu ,
z przykrością i z przyjemnością zgadzam się z Tobą odnośnie Habemusa.
Z przykrością , gdyż ubiegłeś mnie w napisaniu killku zdań o tym filmie , i z przyjemnością , gdyż dokładnie mam takie same odczucia lub bardzo zbliżone .
Bardzo smutny wychodziłem z tego filmu , a jednocześnie z podziwem dla bohatera , że przyznał się przed światem do swojej słabości i był w stanie się wycofać . Uratował w jakimś sensie siebie , i w sumie Kościół również .
A tak w ogóle jest w filmie kilka słabości , np przesadnie wydłużona scena gry w siatkówkę , wbrew zapowiedziom niewiele szczegółów dotyczących samego konklawe , dosyć pobieżnie nakreślone postaci kardynałów . Fajny Jerzy Stuhr..
film do polecenia .
ps.
nigdy się nie przyzwyczaję do siorbania coli w kinie .
kto to wymyślił ?
z przykrością i z przyjemnością zgadzam się z Tobą odnośnie Habemusa.
Z przykrością , gdyż ubiegłeś mnie w napisaniu killku zdań o tym filmie , i z przyjemnością , gdyż dokładnie mam takie same odczucia lub bardzo zbliżone .
Bardzo smutny wychodziłem z tego filmu , a jednocześnie z podziwem dla bohatera , że przyznał się przed światem do swojej słabości i był w stanie się wycofać . Uratował w jakimś sensie siebie , i w sumie Kościół również .
A tak w ogóle jest w filmie kilka słabości , np przesadnie wydłużona scena gry w siatkówkę , wbrew zapowiedziom niewiele szczegółów dotyczących samego konklawe , dosyć pobieżnie nakreślone postaci kardynałów . Fajny Jerzy Stuhr..
film do polecenia .
ps.
nigdy się nie przyzwyczaję do siorbania coli w kinie .
kto to wymyślił ?
odpowiedz oczywiscie jest na koncu..taka jaka powinna byc:) Papiez zachowal sie odpowiedzialnie i uczciwie. Film wart obejrzenia, zastanawia i pokazuje, ze nawet takie osoby maja zwykle, ludzkie problemy i przezywaja te same dramaty i rozterki co szaraczki. Nie wiem tylko co za idiota zaczal to promowac jako komedie...To dramat.