bez kropli pożądania
Ten film to bezpowrotnie stracony czas na historie o niczym. Próżno szukać zmysłowych, pełnych pasji ujęć w których zatracają się kochankowie. Boczarska rozmyła się w udawanej rozkoszy i wypadła...
rozwiń
Ten film to bezpowrotnie stracony czas na historie o niczym. Próżno szukać zmysłowych, pełnych pasji ujęć w których zatracają się kochankowie. Boczarska rozmyła się w udawanej rozkoszy i wypadła blado przy włoskich pośladkach eksponowanych w niemal każdej scenie zbliżenia.
Z jej twarzy nie można odczytać emocji, nie poraża widza autentycznością.
Twórcy postawili na muskularnego Włocha z zarostem, zakładając, że rozpali widownie. W moim przypadku wręcz przeciwnie. Czy on aby na pewno jest aktorem;)
Dialogi przewidywalne i nudne. Zapowiadano erotyk, a nie było w tej historii kropli ekscytacji i pożądania.
Tak czy siak nie polecam.
Szkoda, że nie pożyczono muzyki J.Kaczmarka z Niewiernej (2002)
- przynajmniej byłoby muzyczne zauroczenie.
zobacz wątek