Odpowiadasz na:

Nie ma czym się zachwycać

Ani przekleństwa nei rpzeszkadzają, ani nic nie burzą. Uwiarygodniają postacie, rzeczywiście.

Ale sama opowieść, to dosc nachalny i jednowątkowy moralitet z dość oczywistym... rozwiń

Ani przekleństwa nei rpzeszkadzają, ani nic nie burzą. Uwiarygodniają postacie, rzeczywiście.

Ale sama opowieść, to dosc nachalny i jednowątkowy moralitet z dość oczywistym zakończeniem. Łychą nakładane jest prawidłowe zakończenie do głowy urabianego widza - jako nauczyciel uczy dzieci reguł.

Nic zatem dziwnego, iż reporterowi GW się tak podbał.

zobacz wątek
18 lat temu
~az

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry