Widok
nie agentem tylko kontaktem operacyjnym. brak rzetelnej lustracji i celowe ograniczanie badań historycznych doprowadziły do całkowitego pomieszania pojęć. heniowi można wiele zarzucić, ale w to że był zadaniowaną przez bezpiekę wtyką jakoś trudno uwierzyć. pewnie rozmawiał z różnym ludźmi, w tym ze smutnymi panami z sb. a jakie oni z tego robili raporty i notatki to już nie do końca jego problem. teraz już wiadomo, że z nimi w ogóle nie należało gadać, ale to nie zawsze było możliwe. zwłaszcza że nie musieli się przecież przedstawiać.
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo
"Ks. Henryk Jankowski w sierpniu 1980 r. odprawiał msze w Stoczni Gdańskiej. W stanie wojennym jego parafia stała się ośrodkiem pomocy dla osób prześladowanych i represjonowanych."
któraż to gazeta tak ładnie pisze o prałacie? otóż ta sama, dla której jeszcze niedawno był on oszołomem, złodziejem, naciągaczem, pedofilem, antysemitą, nacjonalistą, faszystą, obłudnikiem i hedonistą.
wystarczyło jedno małe podejrzenie o zbyt bliskie kontakty z sb, a już taka transformacja poglądów? to się robi naprawdę zabawne. mówi się, co prawda, że tylko krowa nie zmienia poglądów. cóż, przynajmniej mamy dowód, że wyborcza krową nie jest.
któraż to gazeta tak ładnie pisze o prałacie? otóż ta sama, dla której jeszcze niedawno był on oszołomem, złodziejem, naciągaczem, pedofilem, antysemitą, nacjonalistą, faszystą, obłudnikiem i hedonistą.
wystarczyło jedno małe podejrzenie o zbyt bliskie kontakty z sb, a już taka transformacja poglądów? to się robi naprawdę zabawne. mówi się, co prawda, że tylko krowa nie zmienia poglądów. cóż, przynajmniej mamy dowód, że wyborcza krową nie jest.
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo