c
wspomniane przeze mnie jest właśnie czerwone. może właśnie przez to, że niewiele ich, mają taki oryginalny smak - aksamitny a zarazem intensywny. póki co podstawowym alkoholem pozostaje dla mnie...
rozwiń
wspomniane przeze mnie jest właśnie czerwone. może właśnie przez to, że niewiele ich, mają taki oryginalny smak - aksamitny a zarazem intensywny. póki co podstawowym alkoholem pozostaje dla mnie piwo, niemniej niedługo zacznę przekwalifikowywać się na wina. z takiego to prozaicznego powodu, że zmienia mi się metabolizm. zawsze byłem chudy jak szczapa, a ostatnio już 3 osoby zauważyły, że pod koszulką pojawia się coraz mocniej napompowana dętka. czas na zmianę chyba odpowiedni, zwłaszcza że globalne ocieplenie sprawi, że węgierskich winogron będzie coraz więcej. a być może nasz śląsk też sobie przypomni o swoich winiarskich tradycjach.
zobacz wątek