Re: Hopka...?
Hopka? sprawa prosta jak drut :).. bez SPD ,noskow czy nawet amortyzatorka, ... na dobry poczatek,stojac prawie w miejscu zrobic tak jakby przysiad, zeby aż wbic swoim ciezarem rower w glebe, a...
rozwiń
Hopka? sprawa prosta jak drut :).. bez SPD ,noskow czy nawet amortyzatorka, ... na dobry poczatek,stojac prawie w miejscu zrobic tak jakby przysiad, zeby aż wbic swoim ciezarem rower w glebe, a nastepnie energicznie wyskoczyc do gory ( spadajac spowrotem nie zlec z pedalow :) ) a zobaczysz ze rower silą sprezystosci opon i obreczy sam sie wybije na jakies max.10 cm. wiem ze to nie wiele, ale na poczatek opanuj to. Pozniej jak to nie bedzie stwarzalo Ci problemow, zmienisz troche technike. Skup sie na mocnym poderwaniu przodu, a gdy ten jest juz w powietrzu ( a mozna go poderwac spokojnie na 0.5 m ) pociagnieciem za kierownice wciagasz tez tyl. Wystarczy tylko wszystko dobrze skoordynować w czasie,,,, i hopka jak sie patrzy. Jak zaczniesz próby z przeskakiwaniem nad przeszkodami proponuje na poczatek karton, albo np pusty plecak,,, :) ja sie uczylem na poczatku na kraweznikach i z jedną detka sie pozegnałem. Aktualnie udaje mi sie przeskoczyc z rownego ,lekko do 30 cm, czasami udaje sie 40 cm.- moj bajk to standartowy mtb.
zobacz wątek