Re: Humorzasto, czyli kąciki ust do góry :)
No to świetnie :)
Humor w krótkich majteczkach.
Nasze dzieci są źródłem radości i ciągle nas zaskakują.
Oto kilka najśmieszniejszych sytuacji i powiedzonek...
rozwiń
No to świetnie :)
Humor w krótkich majteczkach.
Nasze dzieci są źródłem radości i ciągle nas zaskakują.
Oto kilka najśmieszniejszych sytuacji i powiedzonek naszych pociech
Tata wchodzi do sypialni i widzi Wojtka, który schodzi z piętrowego łóżka, nie po drabince. Zdecydowanie upomina syna mówiąc: "dlaczego schodzisz tędy z łóżka?". A Wojtek na to rozbrajająco: "bo umiem".
W domu jest ciepło, chłopcy wrócili z kościoła. Wojtek biega zgrzany. Tata mówi do niego: "Wojtuś, rozbierz sobie sweterek". Dziecko nie chce się rozebrać. Tata używa kolejnego argumentu: "popatrz, ja chodzę w samej koszulce i jeszcze mi jest ciepło". Wojtek krótko: "to się rozbierz".
Chłopcy lubią robić masaże mamie, gdy leży na łóżku. Tym razem zaproponowała, że przyniesie im krem, żeby ją trochę nasmarowali. Na to Wojtek obwieszcza: "najpierw będzie masaż a potem kremacja!".
Podczas powrotu z wakacji jazda dłuży się Maćkowi. Dlatego mama proponuje, żeby liczył mijane samochody. Maciek liczy: "jeden, dwa, trzy...", w końcu dochodzi do "pięćdziesiąt osiem, pięćdziesiąt dziewięć, sześćdziesiąt." Na to odzywa się trochę zaspany Wojtek: "szukaaaam!"
Wybieramy się na zakupy do hipermarketu. Mama zagląda do szafki sporządzając listę zakupów. Wojtek pyta: "mama, a co trzeba kupić?". Mam odpowiada: "to i owo". Na to Wojtek zatroskany: "a co, nie ma już owo?"
Przy okazji wieczornego czytania w Biblii rodowodu Jezusa tata chcąc wytłumaczyć dzieciom, co to jest rodowód, wymienia im imiona ich przodków. W końcu dochodzą do prapradziadka, który nazywał się Wojciech Klimera. Maciek zadowolony z tego, że nazwisko jest mu znane, wykrzykuje: "a, Primera, to tak jak nasz Nissan!"
Mama ogląda z Wojtkiem książeczkę "100 zwierząt", na kolejnym obrazku jest wielbłąd. Mama pyta: "a to jakie zwierzątko, Wojtusiu?" Wojtek: "osioł". Mama na to: "nie" i podpowiada: "wieee...". Wojtek bez namysłu: "wiewiórka?"
Tata odwozi swoją mamę na PKS do Tarnowskich Gór. Przy okazji zawiózł też Ninę na zakupy, a towarzyszy im Emilka. Gdy tata wraca z Emilką do domu, ona pyta: „a kiedy pojedziemy po mamę?” Tata odpowiada: „mama wróci sama do domu autobusem”. Emilka: „a to my mamy też autobus?”
zobacz wątek