Widok
Hyundai i40. Nie boi się Europy
Opinie do artykułu: Hyundai i40. Nie boi się Europy.
Hyundai i40 walczy w mocno obsadzonym segmencie rodzinnych kombi. Stawka jest wysoka i musi zmierzyć się z najlepszymi. Co oferuje by przekonać nabywcę, że to właśnie on stanie się towarzyszem podróży na co najmniej kilka najbliższych lat?Kupujący kombi najpierw zajrzy do bagażnika. 1719 litrów przy złożonych siedzeniach i płaska podłoga. Kufer jest obszerny (553 litry) także przy siedzeniach ustawionych normalnie, a pasażerowie z tyłu mają mnóstwo miejsca. W swojej klasie Hyundai i40 to ...
Hyundai i40 walczy w mocno obsadzonym segmencie rodzinnych kombi. Stawka jest wysoka i musi zmierzyć się z najlepszymi. Co oferuje by przekonać nabywcę, że to właśnie on stanie się towarzyszem podróży na co najmniej kilka najbliższych lat?Kupujący kombi najpierw zajrzy do bagażnika. 1719 litrów przy złożonych siedzeniach i płaska podłoga. Kufer jest obszerny (553 litry) także przy siedzeniach ustawionych normalnie, a pasażerowie z tyłu mają mnóstwo miejsca. W swojej klasie Hyundai i40 to ...
sądziłem że nowa linia modeli pozbyła się tej żenującej jakości wykończenia nadwozia. Mój Gacek (również Made by India) ma po każdej zimie jakieś nowe ślady rdzy ... Gdyby nie to to byłby samochód o idealnym stosunki jakości/wyposażenia do ceny. Bo muszę powiedzieć że po 5 latach użytkowania nie było żadnej awarii.
uwielbiam
..ludzi ktorzy maja za duzo pieniedzy albo uwazaja ze tak jak w tym przypadku dop. cena dla tego samochodu bedzie kwota ok.130 tys. Cudowne....takich słodkich idi..ów jest bardzo wielu....tymczasem nie sa na tyle rozumni by zdawac sobie sprawe ze gdyby ten samochód kosztował nawet 50 tys. to nie dosc ze producent zarobi, posrednik to i klient zadowolny po pachy....ale chcciowsc..a nawet nie tylko proznosc i prestiz powoduja takie ceny....m.in. bo chciwosc zysków naturalnie.
Omijam takich ludzi z dala....niestety takich ludzi jest mnóstwo...i to ne ich wina ze sa id..ami....Panstwa zwłaszca duze miasta to sztuczne twory gdzie ludzie sa"hodowani" , nawet mysla, sa czasem inteligentni, wykształceni...na ogół sa dobrymi ludzmi ....ale jednoczesnie kompletnie nieswiadomymi idio..mi.......
Przykre to..i to bardzo........o czym mysli król i na czym polega jego bieda?....oto zagadka tysiaclecia.....ahhaha
Omijam takich ludzi z dala....niestety takich ludzi jest mnóstwo...i to ne ich wina ze sa id..ami....Panstwa zwłaszca duze miasta to sztuczne twory gdzie ludzie sa"hodowani" , nawet mysla, sa czasem inteligentni, wykształceni...na ogół sa dobrymi ludzmi ....ale jednoczesnie kompletnie nieswiadomymi idio..mi.......
Przykre to..i to bardzo........o czym mysli król i na czym polega jego bieda?....oto zagadka tysiaclecia.....ahhaha
za 50? to Lepper cos takiego wymyslil
chyba w swoim idiotyzmie nie zdajesz sobie sprawy ile kosztuje wyprodukowanie takiej taczki. sama linia montazowa do silnika to koszt ponad 100 milionów euro. dorzuc materialy, ich obrobke, pracownikow, eksploatacje hal montazowych, transport, podatki, cla, marze importera, marze dilera ktory sprzedaje miesiecznie ledwie kilkanascie aut i musi z tego utrzymac swoje wloscia to ci wyjdzie wlasnie taka cena. zeby bylo smieszniej producent zarabia na takim czyms ledwie 10% i to jest max, dopiero potem na czesciach se odbija.
...czytam wlasnie to co napisales. Dlaczego uwazasz ze jesli "ktos" w wiekszosci idiota bo tak piszesz, swoim dzialaniem-praca oczywiscie uczciwa, ma mozliwosc kupic auto drogie bo o takim tu mowa to dlaczego mu tego zabronic? Jezeli ktos kupuje auto za 100tys zl tzn. ze na to ma, to co ma robic z pieniedzmi, patrzec sie na nie i myslec komu je odda jezeli sam ich nie wyda? Nie rozumiem...
wiesz, to nic nie mówi
przez dwa lata można zrobić 200tys km a można zrobić też 10tys km. Liczy się przebieg auta. Nawet w rok można wyeksploatować każdy wóz jakby się człowiek postarał. Jeśli przez te dwa lata zrobiłeś powiedzmy 70 tys km i nie narzekasz to rzeczywiście godne podziwu dla tej marki.
no mogłem :)
Nie jestem fanem ,,Hultaja" stąd moje lekko negatywne nastawienie lecz oparte na historii tej marki (jeszcze nie tak dawno Hultaj konkurował co najwyżej z Deawoo). Jest to nowa, nieznana jakość marki stąd ta docinka. 85 tys km po polskich drogach i zadowolony klient - miło słyszeć. Oby służył jak najlepiej.
Lubię Hyundaje, ale w tym przypadku przekombinowali z ceną.
120tys zł za samochód z wysilonym silnikiem benzynowym?
Za to mamy elektronike, która warta jest grosze - kosztuje sporo, a na cholere komuś elektrycznie regulowany fotel?
80tys zł to maximum ile jest ten pojazd warty, za obecną cenę bym się spodziewał diesla i podobnej mocy, skóry i jakiegoś przyzwoitego sprzętu audio.
Za to mamy elektronike, która warta jest grosze - kosztuje sporo, a na cholere komuś elektrycznie regulowany fotel?
80tys zł to maximum ile jest ten pojazd warty, za obecną cenę bym się spodziewał diesla i podobnej mocy, skóry i jakiegoś przyzwoitego sprzętu audio.
ja tez mialem
moj ojciec mial, tesc tez i wszyscy zawsze chwalili, od Carin E - undisputed mistrzow bezawaryjnosci po avensisy ktore niewiele im ustepowaly. jesli twoje doswiadczenia sa inne to trafiles na zly egzemplarz, jesli mowisz o dwoch to znaczy ze klamiesz bo statystycznie to nieprawdopodobne. musialbys byc megapechowcem i w tym ukladzie w kazdej innej marce jeszcze czesciej trafialbys na auto awaryjne.
Za 120 000 zl masz juz Volvo ktore lepsze jest od Passata ,lepsze od Mondeo czy Toyoty,wiec po co wspominac miernego Hundaja :))
W segmencie kombi kroluje Volvo i nawet niemcy ktorzy robia dobre bryczk izachwycaja sie Volvem.Oczywiscie Mercedes robi kombi tylko ze ich kombi kosztuje 2 razy wiecej niz Volvo,to samo jak porownac Audi.
Na wyroznienie zaskuguje Honda kombi z silnikiem 2,2 d,no moze jeszcze Avensis z silnikiem 2,4d-potem dlugo nic w tej cenie.
Na wyroznienie zaskuguje Honda kombi z silnikiem 2,2 d,no moze jeszcze Avensis z silnikiem 2,4d-potem dlugo nic w tej cenie.
tiaaa wypierdziana e klasa lepsza od nowki?
buehehe.
jak juz rozpatrujesz uzywaki kontra nowki to mozesz rownie dobrze kupic 30 letniego rolls royca w tej cenie.
3 letnia e klasa bedzie miala 100 tys przebiegu. jesli gustujesz w takich autach albo jestes naiwniakiem i wierzysz ze wyhaczysz takowa z mniejszym przebiegiem to powodzenia ale jedyne co dostaniesz to piard ktory zablakal sie pod skora fotela.
jak juz rozpatrujesz uzywaki kontra nowki to mozesz rownie dobrze kupic 30 letniego rolls royca w tej cenie.
3 letnia e klasa bedzie miala 100 tys przebiegu. jesli gustujesz w takich autach albo jestes naiwniakiem i wierzysz ze wyhaczysz takowa z mniejszym przebiegiem to powodzenia ale jedyne co dostaniesz to piard ktory zablakal sie pod skora fotela.
buchnalem smiechem jak zobaczylem kija i welur ! he he to juz 2012 rok ! gdzie automat i skora !
to jak prac w rzece na kamieniach ! w USA jak nie ma skory i automata to nie jest auto to syf jakis ! i maja racje ! jezdzilem 20 lat automatem i powiem ze nigdy kijem nie chce juz jezdzic ! automat to super wygoda i noga i reka wolna !
jeszcze raz napisze
Za okolo 120 000 zl to ja moge kupic 2 letniego diesla 2,2 serii C nowa karoseria,lakier bez jedenej ryski ,w srodku smierdzi nowscia.Taka jezdzaca kasa pancerna ktora ma swietne podwozie i wspanily dynamiczny motor.
Taki samochod z automatyczna skrzynia biegow ,z super wyposazeniem,skora przezyje wiekszosc kierowcow w srednim wieku.Tylko lac paliwo i jezdzic najmniej 10 lat bez naprawy wystarcza serwisy.
To auto Mercedes kalsa C to komfort ,elegamcja ,bezpieczenstwo i niezawodnosc!
Pytam sie gdzie to jest za te same pieniadze w Hundaju?
Po co mi ktos chce wmowic ze to dobry zakup ,jak wybierajac BMW 2 letnie z niewielkim przebiegiem bede mial super auto,to sam ojak wybiore lekko uzywane Audii,czy nawet jak kupie nowego Passata czy Sharone... .
Za te forse mzona dostac auto z gornej polki 3 lwtnie klasy S!!!
I nawet chyba ten Mondeo ktorego nie lubie bylby lepszy od tego Hundaja.
A co powiedziec na Jeep a Compas juz wyposazonego za max 120 000 nowke?
Jeppem bede jezdzil jak krol i kazda laska i facio co lubi auta sie obejzy ,za tym Hundajem nikt sie nie obejzy,no chyba ze pies co mu podleje opone.
Taki samochod z automatyczna skrzynia biegow ,z super wyposazeniem,skora przezyje wiekszosc kierowcow w srednim wieku.Tylko lac paliwo i jezdzic najmniej 10 lat bez naprawy wystarcza serwisy.
To auto Mercedes kalsa C to komfort ,elegamcja ,bezpieczenstwo i niezawodnosc!
Pytam sie gdzie to jest za te same pieniadze w Hundaju?
Po co mi ktos chce wmowic ze to dobry zakup ,jak wybierajac BMW 2 letnie z niewielkim przebiegiem bede mial super auto,to sam ojak wybiore lekko uzywane Audii,czy nawet jak kupie nowego Passata czy Sharone... .
Za te forse mzona dostac auto z gornej polki 3 lwtnie klasy S!!!
I nawet chyba ten Mondeo ktorego nie lubie bylby lepszy od tego Hundaja.
A co powiedziec na Jeep a Compas juz wyposazonego za max 120 000 nowke?
Jeppem bede jezdzil jak krol i kazda laska i facio co lubi auta sie obejzy ,za tym Hundajem nikt sie nie obejzy,no chyba ze pies co mu podleje opone.
Cena to jakiś żart, prawda?
Sprawdziłem konfigurator Skody, która wcale taką "tanią marką" nie jest. Otóż model Skoda Superb kombi (ogromniaste auto) w wersji Family, teraz uwaga - z silnikiem 1.8 TSI (benzyna z turbo) 152 KM (można przeprogramować spokojnie na 170-180 KM) - teraz znowu uwaga - z napędem 4x4 - wyposażona wprawdzie bez nawigacji, bez skóry i bez pakietu elektrycznych foteli, ale za to z dopłatami do lakieru metallic, na alusach 17", no i ze świetnymi reflektorami bixenonowymi (skrętnymi), do tego 9 poduszek powietrznych (2 z przodu, 2 boczne przód, 2 boczne tył, 2 kurtyny, 1 na kolana kierowcy), radio 8 głośników, czujniki parkowania tył+przód. W sumie rewelacyjna konfiguracja. Nowe auto w salonie cena brutto 120,390 zł (sto dwadzieścia tysięcy trzysta dziewięćdziesiąt zł). Naprawdę, trzeba być wiernym fanem marki Hyundai, aby wydać te same 120k na auto z ich znaczkiem, zwłaszcza gdy poszukuje się rodzinnego kombi.
lubie te komentarze wiekszosci forumowiczow
jesli juz kogos stac na auto to jest to auto w zasiegu nowej Dacii Logan ale oczywiscie lepiej poszukac okazji i kupic 8 letnie BMW wrzucic gaz i postawic pod blokiem zeby sasiad myslal ze jestem bogaty. Ludzie auto to nie status tylko srodek transportu kazdy jezdzi takim jakim uwaza ale na sile robienie sie milionerem w autah na gaz i kombinowaniu czesci na ktore mnie nie stac to iscie dziwne zachowanie. A hyundai mialem sonate w 2005, auto mialo kilka mcy sprawoadzone z usa. Przejechalem prawie 100k km i zadnych awarii, moje poprzednie merecedesy (12) bmw (1) i vw (4) byly bardziej zawodne niz to co wy nazywacie koreanskim g*wnem
nie kierowca z prawie 50 letnim stazem
co jezdzil wieloma autami i aktualnie przekonal sie do aut z azji. Po kombinacjach z uzywkami z niemiec w czasach gdzie jeszcze wiekszosc forumowiczow tutaj siedziala na nocnikach. Ja tez w tych czasach mialem prawie nowe auta i tak myslalem jak wy teraz ze bede chytrzejszy niz inni
to pewnie smigales jakimis zajezdzonymi mercami
po 3 oficerach wehrmachtu ktorzy i pod moskwe w nich zajechali. nic dziwnego ze ci sie psuly. ja mialem toyote, opla, znow toyote a teraz BMW. zadne nie bylo nowe i zadne nie sprawialo mi problemow. pitolenie o tych 12 mercedesach. te stare akurat byly mistrzami bezawaryjnosci a sonaty obsadzaly zawsze doly tabeli awaryjnosci. dopiero nowe hyundaie poszly z jakoscia mocno do przodu i konkuruja w tej chwili z toyotami.
WSZYSTKO FAJNIE Z KOREAŃCZYKAMI, TYLKO TE NASZE DROGI...MASZ GWARANCJĘ TO JESCZE
ale po gwarancji skarbonka bez dna.Ale jaki projektant samochodów szosowych domyśliłby się, że w Polsce droga do dziura na dziurze, wyrwy, zapadnięte pobocza...etc...
Niema reguły jakie samochód..,Avensis,A4 teraz Mondeo ten sam problem.W styczniu robię drążki a po roku na przeglądzie już mam luzy....masakra.
Niema reguły jakie samochód..,Avensis,A4 teraz Mondeo ten sam problem.W styczniu robię drążki a po roku na przeglądzie już mam luzy....masakra.
Jeździsz jak d..a
Ja omijam dziury i przy rozkładzie 50/50 trasa miasto mam na liczniku 75 tys. km i zawieszenie w stanie bardzo dobrym. Auto prowadzi się świetnie. Diagnosta nie mógł wskazać najmniejszego braku, a szukał długo przy pierwszym przeglądzie, który wypadł ok. 70 kkm. Octavia II. W drugim aucie, które kupiłem używane, oryginalne zawieszenie z przodu do 150 tys. km wytrzymało, po tym zmieniłem jakieś łączniki za śmieszne pieniądze i dość kosztowne tuleje, po 300 zł oryginalne (x2). 150 tys. km to chyba dobry wynik? Vectra ostatni model.
No ale na objazdach z płyt, czy na dziurawym asfalcie, zawsze jakiś mądrala w Passacie za 2000 zł czy w aucie firmowym siedzi mi na zderzaku, bo ZA WOLNO JADĘ...
No ale na objazdach z płyt, czy na dziurawym asfalcie, zawsze jakiś mądrala w Passacie za 2000 zł czy w aucie firmowym siedzi mi na zderzaku, bo ZA WOLNO JADĘ...
a Ty bardzo mało i w dość ograniczinej okolicy
nasze flotówki regularnie, rok, rocznie naprawiane są i głównie zawieszenia.Wiadomo samochód służbowy to zupełnie inna historia niż prywatny, ale dostają w tyłek regularnie.A jeszcze jak masz załadowany bagażnik , to po 100k w ciągu roku, bardzo dużo masz do roboty.Koreańczyki na flotę nie nadają się wcale, osobiście nie mogę przypomnieć sobie firmy, która zainwestowałby w Koreańczyki.Mam za to kolegę w policji, która jak wiemy użytkuje Kia i wiecznie problemy z zawieszeniami.
Ta Octavia, o której pisałem, to też była flotówka. Tyle że jeździłem nią od początku tylko ja i dbałem o to, by w przyszłości trafiła do mnie prywatnie w stanie jak najlepszym, choć wcale nie miałem pewności czy i kiedy będę mógł ją odkupić. A jednak - dbałość o samochody popłaca.
Drugie auto w rodzinie - Vectra C - kupiłem od faceta, który zrobił 120 kkm w trasach, ale wożąc coś ciężkiego w bagażniku. Po tym przebiegu tył był do roboty w stopniu znaczącym. Ale przód nie. Dopiero przy 150 kkm wymieniłem tuleje i łączniki z przodu, przy czym nie było jeszcze w stanie agonalnym. 150 tys km na oryginalnym zawieszeniu z przodu to jest wynik konkretny. Właściciele Passatów mogą pomarzyć :)))
Drugie auto w rodzinie - Vectra C - kupiłem od faceta, który zrobił 120 kkm w trasach, ale wożąc coś ciężkiego w bagażniku. Po tym przebiegu tył był do roboty w stopniu znaczącym. Ale przód nie. Dopiero przy 150 kkm wymieniłem tuleje i łączniki z przodu, przy czym nie było jeszcze w stanie agonalnym. 150 tys km na oryginalnym zawieszeniu z przodu to jest wynik konkretny. Właściciele Passatów mogą pomarzyć :)))
9l/100 w mieście...chyba emeryci..szykować się na lekko 12/100
cena....trzeba być rzeczywiście pasjonatem...100k!!!...mamy Accord, Mondeo, Mazda 6 i raczej dobrze doposażone.
Ciekawe jeszcze jak testy zderzeniowe....ale nie symulacje a rzeczywistość.
jakiś czas temu miałem stłuczkę, gwałtowne hamowanie, za mną Hyundai nie wyhamował a w Hyundaia jeszcze wpasował się Passat efekt:
W moim firmowym Mondeo strzaskany zderzak z tyłu i wygięta belka, w Pasacie podobnie, z przodu jednak na pewno do wymiany podłużnica, z Hyundaia kierowcę wycinali strażacy, nie wiem co za model, kombi,skrócony do hatchback-a.
Ciekawe jeszcze jak testy zderzeniowe....ale nie symulacje a rzeczywistość.
jakiś czas temu miałem stłuczkę, gwałtowne hamowanie, za mną Hyundai nie wyhamował a w Hyundaia jeszcze wpasował się Passat efekt:
W moim firmowym Mondeo strzaskany zderzak z tyłu i wygięta belka, w Pasacie podobnie, z przodu jednak na pewno do wymiany podłużnica, z Hyundaia kierowcę wycinali strażacy, nie wiem co za model, kombi,skrócony do hatchback-a.
klamiesz
wycinali buehehe. to oczywiste ze tyl jest mocniejszy bo i wyzszy, auto z tylu wjezdza pod twoj spod, ale zeby go wycinali strazacy? :D:D:D gdyby tak bylo a twoje auto nie mialo by uszkodzen to ty mialbys zlamany kregoslup bo nie mozliwe jest to ze ty stales w miejscu a on sie zgniatal. po prostu by cie przepchal do przodu a twoja glowa zostala by 5 metrow wczesniej tam gdzie doszlo do dzwona. przy takiej sile (w ktorej kogos trzeba bylo wycinac) zaglowki by ci nie pomogly, ba nawet fotel by sie zlamal.
co do testow zderzeniowych, to sa one bardzo praktyczne bo pokazuja sztywnosc pojazdu w statystycznym wypadku. masz offset crash w ktorym rozwala sie podluznice, masz smiercionosny test slupa, zderzenie boczne a nawet rollowanie.
co do testow zderzeniowych, to sa one bardzo praktyczne bo pokazuja sztywnosc pojazdu w statystycznym wypadku. masz offset crash w ktorym rozwala sie podluznice, masz smiercionosny test slupa, zderzenie boczne a nawet rollowanie.