Widok
Ile i co jemy na trasie setki?
est robota do wykonania ;) .
Powstał pomysł, żeby spróbować dowiedzieć się nieco więcej na temat tego co i ile spożywamy na trasach setek. Jedni lubią batony, drudzy bułki. Wszyscy pytają "co zabrać do plecaka, jakie jedzenie, jakie picie?". Może dzięki Waszym podpowiedziom uda nam się dowiedzieć więcej na frapujący nas temat.
Zapraszam do udziału w małej ankiecie. Więcej informacji na pk4.
http://pk4.pl/2008/10/12/eksperyment-zywieniowy/
Jako, że Harpagan zbliża się naprawdę wielkimi krokami to ankieta skierowana jest przede wszystkim do uczestników tegoż rajdu.
Pozdrawiam, Kuerti
Powstał pomysł, żeby spróbować dowiedzieć się nieco więcej na temat tego co i ile spożywamy na trasach setek. Jedni lubią batony, drudzy bułki. Wszyscy pytają "co zabrać do plecaka, jakie jedzenie, jakie picie?". Może dzięki Waszym podpowiedziom uda nam się dowiedzieć więcej na frapujący nas temat.
Zapraszam do udziału w małej ankiecie. Więcej informacji na pk4.
http://pk4.pl/2008/10/12/eksperyment-zywieniowy/
Jako, że Harpagan zbliża się naprawdę wielkimi krokami to ankieta skierowana jest przede wszystkim do uczestników tegoż rajdu.
Pozdrawiam, Kuerti
ja mam na kazda petle jakies 3 zele i 3-4 batony energetyczne. do tego 1-2 kanapki, 2 kabanosy. cukierek, 3 litry napojow.
na przepaku tez cos z miesiwa w stylu kabanosa i 2 petla jak pierwsza tylko napojow troche wiecej, ale napoje to sprawa indywidualna. moj kolega wypija 0,7l. czyli czterokrotnie mniej
na przepaku tez cos z miesiwa w stylu kabanosa i 2 petla jak pierwsza tylko napojow troche wiecej, ale napoje to sprawa indywidualna. moj kolega wypija 0,7l. czyli czterokrotnie mniej
A co myślicie o wojskowych racjach żywnościowych (tych jakie stosuje armia usa)? można je spokojnie kupić. posiadają wkładke karbitową i zawsze można sobie podgrzać bez palenia ogniska.Plus to zróżnicowanie w daniach więc dla każdego coś powinno sie znależć. posiadają bardzo dużo kalorii i składników odżywczych
Żadnej wyżerki nie będzie! ;)
Tbogo,
Dzięki za listę, sporo jesz, z tego co zauważyłem to spora grupa ludzi z czołówki to raczej niejadki :) . Czy to ma jakiś związek z bieganiem maratonów? Tam dostarczanie dostatecznej ilości energii jest bardzo ważne, balansuje się w końcu na granicy możliwości (przy biegu na życiówkę), na setkach ludzie jakby lekceważą tą sprawę.
PS. Mógłbyś wypełnić ankietę? Bardzo ułatwiłoby mi to zadanie, Twój opis jest bardzo ciekawy!
Jimmy007,
Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie, skoro mają dużo kalorii i składników odżywczych to wrzucaj je do plecaka! Jeśli jeszcze ich nie próbowałeś to po Harpie będziesz już wiedział co i jak. Trzeba eksperymentować!
Tbogo,
Dzięki za listę, sporo jesz, z tego co zauważyłem to spora grupa ludzi z czołówki to raczej niejadki :) . Czy to ma jakiś związek z bieganiem maratonów? Tam dostarczanie dostatecznej ilości energii jest bardzo ważne, balansuje się w końcu na granicy możliwości (przy biegu na życiówkę), na setkach ludzie jakby lekceważą tą sprawę.
PS. Mógłbyś wypełnić ankietę? Bardzo ułatwiłoby mi to zadanie, Twój opis jest bardzo ciekawy!
Jimmy007,
Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie, skoro mają dużo kalorii i składników odżywczych to wrzucaj je do plecaka! Jeśli jeszcze ich nie próbowałeś to po Harpie będziesz już wiedział co i jak. Trzeba eksperymentować!
Kiedyś spotkałem chłopaka, który na pierwszą pętlę brał tylko coś do kieszeni. Miał dwie małe butelki coli i chyba jakiś baton.
Na ostatnim Harpie camelbag mi się rozwalił chwilę po zaliczeniu PK1. Przejście pierwszej pętli bez wody jest realne. Kanapki też nie są potrzebne. Tym razem przygotowanie (znowu) mam kiepskie, bo mnie choróbsko ścięło, ale chyba spróbuję jakiejś opcji minimalistycznej. Na pierwszą pętlę max litr picia, jedna kanapka i ze dwa batony. Bez udziwniania. Izotonik sobie sam zrobię, albo wezmę kranówę. Chyba że będę miał za mało plastikowych butelek, to sobie kupię kranówę butelkowaną ze sklepu ;-)). A może cola na poranne przymulanie? Po całym tygodniu w pracy w piątek tęsknię za spaniem, a nie łażeniem po nocy, więc może być kiepsko, skoro nie będę brał urlopu na piątek. Do domu po pracy zjadę w najlepszym wypadku 5 godzin przed godziną "0", potem nerwówka i mam nadzieję, że zdążę na start :>.
Pozdrawiam
wyluzowany, przeziębiony Japco ;-)
Na ostatnim Harpie camelbag mi się rozwalił chwilę po zaliczeniu PK1. Przejście pierwszej pętli bez wody jest realne. Kanapki też nie są potrzebne. Tym razem przygotowanie (znowu) mam kiepskie, bo mnie choróbsko ścięło, ale chyba spróbuję jakiejś opcji minimalistycznej. Na pierwszą pętlę max litr picia, jedna kanapka i ze dwa batony. Bez udziwniania. Izotonik sobie sam zrobię, albo wezmę kranówę. Chyba że będę miał za mało plastikowych butelek, to sobie kupię kranówę butelkowaną ze sklepu ;-)). A może cola na poranne przymulanie? Po całym tygodniu w pracy w piątek tęsknię za spaniem, a nie łażeniem po nocy, więc może być kiepsko, skoro nie będę brał urlopu na piątek. Do domu po pracy zjadę w najlepszym wypadku 5 godzin przed godziną "0", potem nerwówka i mam nadzieję, że zdążę na start :>.
Pozdrawiam
wyluzowany, przeziębiony Japco ;-)