Odpowiadasz na:

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

ja od 2,5 roku mieszkam osobno, pół roku jestem po rozwodzie.
Pierwszy rok był ciężki. Musiałam sobie wszystko od nowa poukładać, zarówno w sercu, w głowie, jak i fizycznie wszystko dźwignąć.... rozwiń

ja od 2,5 roku mieszkam osobno, pół roku jestem po rozwodzie.
Pierwszy rok był ciężki. Musiałam sobie wszystko od nowa poukładać, zarówno w sercu, w głowie, jak i fizycznie wszystko dźwignąć. Dopiero po roku dojrzałam do decyzji o rozwodzie.
I tu moje życie diametralnie się zmieniło. Z dwóch powodów. Po pierwsze rozpoczął się mój koszmar (ale o tym publicznie nie będę pisała), pod drugie paradoksalnie odżyłam.
Zmieniłam się bardzo, otworzyłam się na ludzi, na nowe znajomości (i nie mówię tu o nowym partnerze). Mam wielu nowych znajomych.
Po kilku miesiącach udało mi się uzyskać rozwód. Wierz mi, że był to dla mnie szczęśliwy dzień. Hucznie później świętowałam :D
Mam córkę. W momencie, gdy się rozstawaliśmy miała 6,5 roku. Oczywiście bardzo to przeżyła. Ale ja bardzo dużo z nią rozmawiałam, bardzo dużo czasu jej poświęcałam. Byłam u psychologa, sama, pytałam jak rozmawiać o tym z dzieckiem. Starałam się znaleźć plusy takiej sytuacji. I chociaż było to dla mnie osobiście bardzo trudne, dążyłam do tego, aby dużo czasu spędzała z ojcem. Udało się. Jej wychowawczyni mi powiedziała, ze nic po córce nie widać, żadnych zmian. Dziś jest bardzo szczęśliwa i myślę, że już by nie chciała, aby rodzice byli razem. Ma bardzo dobry kontakt z tatą i jest ok.
Uwierz, że naprawdę potrzeba czasu. Myślę, ze gdybym miała rozwód zaraz po odejściu, to bardzo bym go przeżywała, może byłby dla mnie traumą.
Gdybyś chciała pogadać, pisz na priv :-)

zobacz wątek
10 lat temu
M-a-j-k-a

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry