Widok
Ile wspólnoty płacą zarządcom nieruchomości?
Opinie do artykułu: Ile wspólnoty płacą zarządcom nieruchomości?.
Jednym z kosztów, który ponoszą właściciele nieruchomości w budynkach, gdzie funkcjonują wspólnoty mieszkaniowe jest koszt zarządzania nieruchomością. Jest to stała comiesięczna opłata zależna od powierzchni mieszkania. Ma taką wysokość na jaką zgodzą się członkowie wspólnoty, stawki reguluje rynek. Zgodnie z polskim prawem, wspólnota nie ma obowiązku powierzania zarządzania nieruchomością zewnętrznej firmie. Praktyka pokazuje jednak, że we wspólnotach, których członkowie radzili sobie na ...
Jednym z kosztów, który ponoszą właściciele nieruchomości w budynkach, gdzie funkcjonują wspólnoty mieszkaniowe jest koszt zarządzania nieruchomością. Jest to stała comiesięczna opłata zależna od powierzchni mieszkania. Ma taką wysokość na jaką zgodzą się członkowie wspólnoty, stawki reguluje rynek. Zgodnie z polskim prawem, wspólnota nie ma obowiązku powierzania zarządzania nieruchomością zewnętrznej firmie. Praktyka pokazuje jednak, że we wspólnotach, których członkowie radzili sobie na ...
Zarządcy w Kowalach
U nas w Kowalach zarządcy biorą więcej niż w Gdańsku, a skutki ich działalności
widać gołym okiem, takiego bajzlu to nie wszędzie można zobaczyć, śmietniki.
niekoszona trawa, brudne elewacje, nasr*ne przez psy na trawnikach itd, ale kasę to regularnie dostają żyć nie umierać, niech żyją frajerzy którzy płacą za nieróbstwo nawet 100 lat i więcej aby tylko płacili.
widać gołym okiem, takiego bajzlu to nie wszędzie można zobaczyć, śmietniki.
niekoszona trawa, brudne elewacje, nasr*ne przez psy na trawnikach itd, ale kasę to regularnie dostają żyć nie umierać, niech żyją frajerzy którzy płacą za nieróbstwo nawet 100 lat i więcej aby tylko płacili.
Hossa we Wrzeszczu w Garnizonie
narzuca mieszkancom swojego zadzadce Hossa Biz ktory nie tylko jest jednym z najdrozszych w trojmiescie ale dodatkowo nie ma interesu rzetelnego zarzadzania nieruchomoscia bo.....najwazniejsze sa oczywiscie interesy wlascicela czyli dewelopera. Odwolac ich ciezko bo w tamich molochu jakim jest Garnizon nawet zwolanie zebrania jest prawie niemozliwe.
podobnie bylo w Gdyni w Kamienicy Gdyńskiej
tylko że wtedy Hossa na akcie notarialnym zmusiła nas do współpracy z firmą Patronat z Gdańska - firma reprezentowała interesy Hossy a nie nasze dlatego w czasie gwarancji nie wykonywali potrzebnych napraw gwarancyjnych !!! Hossa to cwaniaczki !!!!!!!!!! trzeba na nich uważać!!!!! w końcu udało się PATRONAT odwołać i mam nadzieje nigdy w życiu nie mieć z nimi więcej do czynienia.
Zarządca i budowlaniec w jednym
http://www.wiazarm.pl
wiazar@poczta.onet.pl
Przyjmę zarządzanie nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych i nieruchomościami komercyjnymi na terenie Trójmiasta.
- Licencja zawodowa zarządcy,
- Uprawnienia budowlane,
- Wieloletnie doświadczenie,
- Kompleksowa obsługa nieruchomości,
- Konkurencyjne ceny usług.
Zapraszamy do współpracy.
Z poważaniem
Zarządca Nieruchomości
tel. 603 811 640
wiazar@poczta.onet.pl
Przyjmę zarządzanie nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych i nieruchomościami komercyjnymi na terenie Trójmiasta.
- Licencja zawodowa zarządcy,
- Uprawnienia budowlane,
- Wieloletnie doświadczenie,
- Kompleksowa obsługa nieruchomości,
- Konkurencyjne ceny usług.
Zapraszamy do współpracy.
Z poważaniem
Zarządca Nieruchomości
tel. 603 811 640
Zarządca nieruchomości
Po wojnie zarządzanie nieruchomościami przejęło państwo i do 1994 właściciele lokali nie wiedzieli, że są właścicielami, mamy rok 2013 i dalej wielu właścicieli tego nie wie. Te osoby, które wcześniej tak opłakanie zarządzały budynkami ustawowo mogły otrzymać licencję za min 3 lata pracy i posiadać wykształcenie min średnie. W Europie Zachodniej zarządzanie budynkami wykonują osoby związane z budownictwem, w Polsce Zarządca Nieruchomości odbywa stacjonarnie studia się na uniwersytecie. Przez taki sposób edukacji i naleciałości historyczne mamy w większości zarządców nieruchomości jako menadżerów. Dla developera to jest idealny układ - powierzamy zarządzanie osobie/firmie, która w budynku żadnych wad nie znajdzie, poza brudną podłogą lub ścianą... Firmy, które zarządzają nieruchomościami komercyjnie, przy kosztach wynajmu np. 50 PN/m2 proponują zarządcy 0,10 PLN/m2. Co roku zmieniają się warunki techniczne dla budynków od strony wymogów elektrycznych, budowlanych, ppoż itd., ale nie dotyczą one już powstałych budynków. Wykonując przeglądy budowlane w "starych budynkach" ciągle trzeba pisać, że wszystko działa, a nie, że wszystko już trafiło do lamusa. We wspólnotach najsłabszym punktem jest niepłacący właściciel, może nie płacić przez kilka lat i tutaj państwo nic nie robi, aby wynosiło to np. maksymalnie 3 miesiące. Obecnie prawie 100% zarządców ten dług pokrywa z funduszu remontowego, a powinno powiadomić wspólnotę o zadłużeniu wspólnoty i podnieść opłaty bieżące. Czy uwolnienie zawodu zarządcy nieruchomości coś zmieni czas pokarze - napewno menadżerów już więcej tutaj nie potrzeba i wszystkich tych co ładnie mówią. Obecnie właściciele mają problem z prostą rzeczą, że nie są właścicielami tylko lokalu ale też gruntu i części wspólnej. Zdecydowanie egzekucja zadłużenia jest piętą achillesową wspólnoty - nic nie pomoże najlepszy zarządca przy naszych sądach.
U nas trwa to kilka miesięcy
W niewielkiej wspólnocie (50 lokali) mamy 1 osobę, która w ogóle nie płaciła za mieszkanie. Po serii upomnień, wezwań, przeszliśmy do odcinania C.O. w tym lokalu, co jeden raz pomogło i parę tysięcy wpłynęło od ręki na konto. Kolejnej zimy woleli marznąć, więc sprawa trafiła do sądu. Niestety, jej rozpatrzenie trwa kilka miesięcy - a w tym czasie zadłużenie rośnie o kolejne kilka czynszów - i nie ma potem możliwości jego aktualizacji (składa się wniosek na, powiedzmy, 4000 zł, po paru miesiącach jest wyrok i nakaz egzekucji na te 4000, a w tym czasie zadłużenie wynosi już 7000 zł) Następnie, dużo zależy od komornika. Pierwszy komornik, z którym mieliśmy do czynienia, okazał się d*pą wołową, a nie bezwzględnym typem. Nie mógł zastać ludzi w domu, potem na jakieś układy z nimi szedł, niewiele wskórał. Drugi komornik zajął się sprawą i od razu zaczął się ruch w interesie - zajęcie mienia, licytacje, zajęcie wynagrodzenia. Efekt? Tuż przed licytacją pieniądze się znajdują. I tak "w koło Macieju." Otarło się nawet o licytację mieszkania. Więc pociesza to, że nie płacący nie jest do końca bezkarny.
Standardowo deweloper po oddaniu osiedla musi narzucić jakiegoś administratora,
więc wprowadza takiego, który 1) JEST DROGI, 2) STOI PO STRONIE DEWELOPERA. Dlatego najszybciej jak tylko można, należy przegłosować wybor nowego administratora/zarządcy. Jak się tego nie zrobi to potem lata trwa dochodzenie od dewelopera niektórych rzeczy, które spartolił w momencie oddawania osiedla (na własnym przykładzie: niefunkcjonujące bramy, furtki, krzywe chodniki itepe.).
Zarzadca musi byc designerski i miec złoty ząb oraz kapelusz bo kazdy w kapeluszu jest uczciwy :)
Obowiazkowo musi nosic zółty garnitur i nalezy serdecznie pozdrawiac wszystkich mieszkancow z samochodu BMW. Mozna tez co niektorych przytulic i wspomoc dobrym slowem . Bedac w budynku zarzadca designerski musi miec złoty lancuch na szyji oraz byc z kochanka w futrze z lisow ktora ma ciemne okulary aby oboje wzbudzali ogolny szacunek !:) Jezeli napotka sie mieszkanca ktory chce porozmawiac o problemach w budynku to wtedy Zarzadca designerski musi sie wsluchac w glos czlowieka a nastepnie wyjac swoj najnowszy złoty telefon komorkowy i serdecznie przeprosic owego mieszkanca aby zadzwonic do Ministerstwa kultury a kochanka w tym czasie powinna wyjac ksiazke o sztuce aby mieszkaniec wiedzioal iz obcuje z ludzmi wysokiej kultury. :)
wspólnota...
miała być tańsza od spółdzielni, bo mieliśmy płacić tylko za to co zużyliśmy. od 1,5 roku mieszkam w Gdyni - mieszkanie 35 m2, 1 osoba, bez hali garażowej, b. mała działka, winda. czynsz - 250 zł cały rok + media. dla porównania wczesniej mieszkałam w Redzie, osiedle Semeko, 3 bloki, duża działka, duży parking, dużo zieleni, jedyna różnica nie było windy. mieszkanie 40 m2, dwie osoby. czynsz? zimą 200 zł, latem 120 zł. rozumiem, że są różnice kosztów między Gdynią a Redą, ale żeby były tak wysokie? dla mnie to paranoja, bo uważam, że teraz płacę zdecydowanie za wysoki czynsz. a koszty wspólnoty w tej chwili równają się kosztom spółdzielni. miało być dobrze, z wyszło jak zawsze :/
Porównywać miesiąca do miesiąca nie możesz w ten sposób. Wystarczy, że masz zaliczki na CO albo ZW,CW. Weź z jednego miejsca to co płaciłeś miesięcznie dodaj lub odejmij rozliczenie roczne (w zależności co wyjdzie, nadpłata czy niedopłata) i podziel na 12. Wyjdzie Ci ile średnio miesięcznie kosztuje utrzymanie. DO końca to też nie jest prawidłowe bo wystarczy,że na jednej nieruchomości więcej robicie i już koszty do rozliczenia są większe. Nawet weź pod uwagę fundusz remontowy, jedni mają 0,5zł/m2 a inny 1,5zł/m2. Cena podgrzania wody może być po 12zł/m3 a równie dobrze po 20zł/m3.
to tez nie tak do konca
jesli slyszysz gdzies slowa "mieszkanie bezczynszowe", to znaczy ze predzej czy pozniej bedziesz musial wylozyc grubsza kase na raz.
bo spora czesc kazdego czynszu to zawsze fundusz remontowy. wiele osób mysli ze jak mieszkanie jest wzglednei nowe to nie trzeba tego placic.
ale przychodzi moment, zazwyczaj po klilku latach, kiedy trzeba cos wiekszego zrobic... czy to problem z dachem, czy winda padnie, czy brama, czy cokolwiek innego.
i wtedy nagle potrzeba kasy. a skad ja brac?
dlatego moge zgodzic sie na troche wyzszy czynsz, ale jak cos padnie to ma byc zrobione jak najszybciej. bez pukania do drzwi i "zbieramy na remont".
jak jest za tanio to nie moze byc dobrze.
kwestia mediów to odrebna sprawa - wg mnie sposob zaliczkowy jest lepszy, bo na raz nagle nie pojawia sie kupa kasy za wode czy ogrzewanie...
bo spora czesc kazdego czynszu to zawsze fundusz remontowy. wiele osób mysli ze jak mieszkanie jest wzglednei nowe to nie trzeba tego placic.
ale przychodzi moment, zazwyczaj po klilku latach, kiedy trzeba cos wiekszego zrobic... czy to problem z dachem, czy winda padnie, czy brama, czy cokolwiek innego.
i wtedy nagle potrzeba kasy. a skad ja brac?
dlatego moge zgodzic sie na troche wyzszy czynsz, ale jak cos padnie to ma byc zrobione jak najszybciej. bez pukania do drzwi i "zbieramy na remont".
jak jest za tanio to nie moze byc dobrze.
kwestia mediów to odrebna sprawa - wg mnie sposob zaliczkowy jest lepszy, bo na raz nagle nie pojawia sie kupa kasy za wode czy ogrzewanie...
Ludzie odnosnie "" Zarzadzania wspolnotami '' popelniaja ogromne bledy !!!
Ludziei wspolnoty kierujac sie podejsciem do zarzadzania kieruja sie bzdetami i wiele wspolnot potem zaluje. Wiele tzw. nowych wspolnot wprowadzajac sie do nowych budynkow na nowych osiedlach nie wiedzac czemu zaraz chce zmieniac zarzadce bo uwazaja ze deweloper im cos narzuca itd itd itd . Lecz wiekszosc zapomina iz na danym terenie sa zarzadcy lokalni znajacy wiele problemow lepiej niz kto inny jak i tez maja pewne bonusy odnosnie np. cen za wode czy ogrzewanie bo zwyczajnie sa to uzgodnienia biznesowe i mimo iz moze pare groszy wszyscy placa wiecej to ogolnie maja zysk . Kto powiedzioal ze tanio to lepiej ?,,, nie ma nigdzie na swiecie czegos takiego aby cos bylo dobre i za pol darmo bo to nierealne lecz moze byc cena srednia ale ogolnie roczny zysk jest dla wspolnoty nawet iz cena za zarrzadce lokalnego jest wyzsza to np. woda i jej podgrzanie moze byc tansze wiec kazdy rocznie ma wtedy wiekszy zysk niz gdyby byl zarzadca '' tzw. obcy '' ! . Cena malych zarzadow lokalnych wynika nie z ich widzimisie lecz z ilosci lokali na danym terenie ktorymi zarzadzaja i logiczne ze nowe osiedle jest mniejsze niz stare wielkie blokowiska ! . Osobiscie bym wolal miec zarzadce lokalnego ktory moze bierze grosz wiecej lecz ma od lat wypracowane rabaty np. u dostawcy ciepla i wody bo zwyczajnie jest '' lokalny '' i zna bolaczki i uklady na danym terenie czego zewnetrzny zarzadca nie zna. Nie jest to zadne oszustwo tylko zwykly biznes bo umowy o wode czy media z lokalnymi dostawcami zawsze lepiej wypracuje zarzadca lokalny . Bo tu wielu opisuje fakty iz ;;; zmienili zarzadce i mialo byc taniej a jest drozej !!!,,,, bo pewnie stary zarzadca ktory byl lokalny mial wypracowane bonusy na media a nowy tego nie ma i mimo iz nowy zarzadca ma nizsze stawki za zarzadzanie to wspolonta ma teraz wyzsze koszty . Ludzie tylko patrza na stawki za zarzadzanie a zapominaja ze sa jeszcze inne oplaty i media ktore po odejsciu od zarzadcy lokalnego zwyczajnie im podrozeja bo trudno aby zmiienic zarzadce np. malego z Gdyni na jakiegos nowego z np. Warszawy ,,{ to tylko przyklad ] i wymagac aby ten Warszawski majacy sto wspolnot w zarzadzaniu teraz byl lepszy . Zarzadcy lokalni przewaznie maja w zarzadzaniu jedno osiedle i to jest ich plus a nowi to pic na wode bo biora mase wspolnot aby obnizyc swoje stawki byle pozornie zarzadzac tylko jak mozna byc dobrym zarzadca skoro sie zarzadza setkami wspolnot jednoczesnie ? ,,,jest to nierealne !
Sa setki mozliwosci tzw. rabatow czy bonusow bo jest wolny rynek ! woda to tylko przyklad !
Mozna wziac lokalna firme ktora za to ze ich wybrales jako tzw. lokalny zarzadca da ci za to rabat np. za strzyzenie trawy czy sprzatanie klatek schodowych i to zwykly logiczny biznes iz sie wspieraja bizesy lokalne . Caly czas polacy gadaja zeby wspierac sie lokalnie a potem sami zmieniaja zarzadce na jakiegos z innego miasta . Nawet potem zalatwienie prostych spraw to koszty bo musisz chocby pojechac do innego miasta do nowego zarzadcy a gdyby byl lokalny to bys poszedl na piechote dwa bloki dalej do biura . Wiec to co pozornie jest tansze wcale w rozrachunku ogolnym rocznym tansze nie bedzie tylko duzo drozsze.Zaraz powiesz ze sa telefony i emaile !!! niestety wiele spraw i dokumentow nalezy zalatwiac wiele spraw osobiscie i musisz potem ponosic koszty dojazdu do nowego zarzadcy jak i tez nowi zarzadcy nie sa w stanie szybko reagowac na rozne blokowe'' awarie bo zwyczajnie sa daleko a nie na miejscu .
mylisz sie '' rosol ''
Zarzadcy czy nawet deweloper maja lepsze rozeznanie biznesowe . Co mieszkancy wiedza o lokalnych firmach czy ukladach biznesowych ?,,nic !. Pewnie ze mozna sobie wybrac ! oczywiscie ! ale sila wspolnoty jest mniejsza niz zarzadcy calego osiedla i firma widzi wiekszy zysk dajac rabat calemu osiedlu ogolnie niz tobie i twojej miniaturowej wspolnocie . A wybor ? oczywiscie masz racje ze mozna dzis wybierac tylko wiekszy interes zrobi zarzad calosci osiedla niz ty jako wspolnota bo patrzac z drugiej strony czyli firmy do ktorej sie zwracasz ona tez widzi co lepsze i tez sie kieruje matematyka i biznesem wiec musi byc jakis konsensus a niestety w biznesie licza sie pieniadze a nie sentymenty.
Nie ma tak łatwo aby jeden zarządca miał całe osiedle. Osiedle jest podzielone na nieruchomości, które tworzą wspólnoty i tu następuje wolny rynek w wyborze. Wystarczy, że wystartuje 3 zarządców. Ludzie sprawdzą tylko cenę za administrowanie :) i wybiorą najtańszą :) a na drugiej ktoś prześwietli całość i wybierze inną. Po drugie nieruchomości mogą być z terenem przyległym bądź tylko po obrysie budynku i utrzymanie takiej jest o wiele tańsze :)
wypowiedź pachnąca kumoterstwem i brakiem znajomości tematu
Nie ma możliwości, aby "lokalny zarządca" miał rabaty u dostawcy wody czy ciepła. Jest to nieprawda. Jeśli jakikolwiek "zarządca" twierdzi, że ma taki układ - szczerze polecam nie wchodzenie z nim w jakiekolwiek relacje, a już na pewno nie należy z nim podpisywać umowy o zarządzanie (ani o administrowanie).
niestety głupota lokatorów jest przerażająca
czyli akceptowanie stawek dla zarządcy w zależności od m2.
Czy zarządzanie np. budynkiem wielorodzinnym o powierzchni 2000m2 jest dwa razy droższe niż takim o powierzchni 1000m2 ?
Oczywiście, że nie. Zarządzanie czyli czynności zarządcy są dokładnie takie same. Robi się wszystko tak samo (sprząta, naprawia, strzyże trawniki, załatwia wszelkie papiery wspólnoty, umowy itp.) Przecież i tak wszelkie koszty wspólne mieszkańców są wyliczone jako odrębne pozycje. Ale zarządca oczywiście zarabia dwa razy więcej a mieszkańcy nawet nie zastanowią się, że coś tu nie gra.
Psioczycie na Budynia, że wam śmieci liczy od metra a potulnie akceptujecie stawki za zarządzanie od metra - przecież to to samo.
Zarządca powinien określić po prostu kwotę za jaką wykona swoje czynności i kwota powinna być podzielona po równo na wszystkich.
Czy zarządzanie np. budynkiem wielorodzinnym o powierzchni 2000m2 jest dwa razy droższe niż takim o powierzchni 1000m2 ?
Oczywiście, że nie. Zarządzanie czyli czynności zarządcy są dokładnie takie same. Robi się wszystko tak samo (sprząta, naprawia, strzyże trawniki, załatwia wszelkie papiery wspólnoty, umowy itp.) Przecież i tak wszelkie koszty wspólne mieszkańców są wyliczone jako odrębne pozycje. Ale zarządca oczywiście zarabia dwa razy więcej a mieszkańcy nawet nie zastanowią się, że coś tu nie gra.
Psioczycie na Budynia, że wam śmieci liczy od metra a potulnie akceptujecie stawki za zarządzanie od metra - przecież to to samo.
Zarządca powinien określić po prostu kwotę za jaką wykona swoje czynności i kwota powinna być podzielona po równo na wszystkich.
śmieszny? ze niby uczciwe więc śmieszne ?
a czym ty zarządzasz? metrami kwadratowymi mieszkań ich właścicieli ? czy tylko bierzesz opłatę w oparciu o tą powierzchnię?
tak to sobie wyobrażam, przychodzi zarządca rozpoznaje teren i mówi "aha, 10 mieszkań..., taki i taki budynek....to ja chcę np. 500 PLN miesięcznie jako moje wynagrodzenie z tego tytułu"
tak to sobie wyobrażam, przychodzi zarządca rozpoznaje teren i mówi "aha, 10 mieszkań..., taki i taki budynek....to ja chcę np. 500 PLN miesięcznie jako moje wynagrodzenie z tego tytułu"
adekwatmość/proporcjonalność
Cena za metr od lokalu jest tylko próbą stworzenia adekwatnego cennika zarządców - czyli coś co może porównać gołym okiem nie znający się na administracji, statystyczny mieszkaniec osiedla. To próba stworzenia proporcjonalnego do nakładu pracy wynagrodzenia za administrowanie Wspólnotą.
Jeśli zarząd Wspólnotą 7-mio lokalową brałby wynagrodzenie za nakład pracy, który według UoWL mu się prawnie należy - to byłoby już źle postrzegane przez niektórych lokatorów... a jeśli wynagrodzenie zażyczy sobie i przegłosuje zarząd Wspólnoty z setką lokali to już nie będzie to takie dziwne, prawda? Nakład pracy jest zdecydowanie większy w takim przypadku...
To co piszesz może mieć odniesienie jeśli mieszkania w takiej Wspólnocie mają grubo ponad 100m2 powierzchni.
Jeśli zarząd Wspólnotą 7-mio lokalową brałby wynagrodzenie za nakład pracy, który według UoWL mu się prawnie należy - to byłoby już źle postrzegane przez niektórych lokatorów... a jeśli wynagrodzenie zażyczy sobie i przegłosuje zarząd Wspólnoty z setką lokali to już nie będzie to takie dziwne, prawda? Nakład pracy jest zdecydowanie większy w takim przypadku...
To co piszesz może mieć odniesienie jeśli mieszkania w takiej Wspólnocie mają grubo ponad 100m2 powierzchni.
To nie jest głupota
Właśnie od m2 jest to najbardziej sprawiedliwa opłata , bo i inne koszty płacimy od posiadanego udziału , czyli od tego właśnie m2 .
W dużym budynku tym z przykładu 2000 m2 jest niestety 2 razy więcej problemów niż z tym mniejszym . Są oczywiście czynności te same ale nakład pracy jest większy.
Poza tym jeśli określimy kwotę wynagrodzenia to jak ją rozliczymy do posiadanego udziału , czyli m2 . Podzielimy kwotę przez metraż i wyjdzie zamiast 0,50 zł/m2 stawka 0,25 zł/m2 i tak dla każdego budynku inna .
Bzdura !
W dużym budynku tym z przykładu 2000 m2 jest niestety 2 razy więcej problemów niż z tym mniejszym . Są oczywiście czynności te same ale nakład pracy jest większy.
Poza tym jeśli określimy kwotę wynagrodzenia to jak ją rozliczymy do posiadanego udziału , czyli m2 . Podzielimy kwotę przez metraż i wyjdzie zamiast 0,50 zł/m2 stawka 0,25 zł/m2 i tak dla każdego budynku inna .
Bzdura !
a wolisz odbierać telefony...
(o każdej porze dnia i nocy, bo jeden z drugim nie odróżnia "awarii" od "jaka u nas jest kablówka?") od 10 mieszkańców czy od 300 (to też może być jedna wspólnota)? wolisz rozliczyć z mediów 10 mieszkań czy 300? to samo z wysyłaniem powiadomień itp. itd. - koszty papieru, tonera, pracowników - te usługi świadczysz dla wspólnoty gratis??
stawki za administrowanie
Trzymam w zaliczkę na koszty utrzymania lokalu w budynku 3 Żagle i wyraźnie widać, że Actum dostaje 0,50 zł. Coś się chyba komuś - delikatnie mówiąc, pomyliło. Reszta kosztów to utrzymanie budynku: windy, prąd, sprzątanie, przeglądy i serwisy, ubezpieczenie. Inpro wyposażyło budynek w tyle instalacji, że aż strach myśleć o kosztach utrzymania.
Actum - najgorszy administrator
Przestrzegam przed tą "firmą". W naszej wspólnocie jest od jakiegoś czasu, naobiecywali, naściemniali, a teraz od czasu do czasu czynią jakieś działania "pozorujące", a tak naprawdę nie robią NIC. Oprócz, oczywiście, podsyłania co i rusz jakiejś dziwnej firmy, która za nie wiadomo co wystawia dziwnie wysokie faktury ... Pewnie dzielą się łupem, bo jak to inaczej uzasadnić ??? Odradzam Actum. U nas trudno się ich pozbyć, bo jeden z zarządu jest ich kolesiem.
spółdzielnie mają prezesa. prawdziwego
wspólnoty też mają na utrzymaniu prezesa. wirtualnego. zwanego administratorem. widzianego czasami raz do roku. na zebraniu wspólnoty. a więc jest postęp. dlatego niektórzy politycy peło chcą zlikwidować spóldzielnie. będzie więcej miejsc pracy dla administratorów :))
Wiekszosc z was zapomina ze mozecie sami jako wspolnota sobie zarzadzac i stworzyc zarzad !!!
Na diabla wy szukacie wiecznie zarzadcy czy administratora skoro kazda wspolnota lub kilka wspolnot moze sobie sama wszystkim zarzadzac od a do z !!!!!.Wspolnocie i tak sie nigdy nie dogodzi bo czesc chce to a czesc ludzi tamto czy owo i kazdy zarzadca bedzie zawsze komus odpowiadal a komus nie bo kazdy patrzy ze swojego '' samolubnego punktu widzenia '' a nie dobra calosci . Wiec po ce pierdy wspolnotowe jak mozna samemu stworzyc zarzad i wtedy juz do nikogo nie bedziecie miec pretensji lecz sami do siebie i skoro wszyscy uwazacie ze powinno byc tak czy inaczej to pokazcie to i sami sobie stworzcie zarzad dla was idealny stworzony z samych was ... Bedziecie wtedy mieli pelna swobode we wszystkim wiec w czym problem... Skoro jakas wspolnota uwaza ze ktos zle zarzadza i nastepny zarzadca tez zle to robi itd itd a wy chcecie tak i tak wiec sami zalozcie zarzad czy administracje i macie ideał .
pojęcie....
Nie masz kompletnie pojęcia o zarządzaniu wspólnotą, że tak piszesz, albo masz na myśli Wspólnotę z tymi 7 właścicielami, lokalami...
Ludzie są różni, kwadratowi i podłużni - oprócz wymagań co do administratora,zarządcy co raz więcej chcą wiedzieć i poświęcają temu czas więc niewielka pomyłka może Cię kosztować sporo nerwów i kasy, a może i wolności...
Co innego jeśli jesteś emerytem, rencistą z kupą kasy, pasjonujesz się administracją, masz perfekcyjny kontakt z wszystkimi we Wspólnocie i nie masz co robić z wolnym czasem - wtedy możesz się za to brać!!
W przeciwnym razie nikomu tego nie radzę...jestem członkiem zarządu wspólnoty nowego sporego osiedla od 4 lat, wiem co piszę...
Ludzie są różni, kwadratowi i podłużni - oprócz wymagań co do administratora,zarządcy co raz więcej chcą wiedzieć i poświęcają temu czas więc niewielka pomyłka może Cię kosztować sporo nerwów i kasy, a może i wolności...
Co innego jeśli jesteś emerytem, rencistą z kupą kasy, pasjonujesz się administracją, masz perfekcyjny kontakt z wszystkimi we Wspólnocie i nie masz co robić z wolnym czasem - wtedy możesz się za to brać!!
W przeciwnym razie nikomu tego nie radzę...jestem członkiem zarządu wspólnoty nowego sporego osiedla od 4 lat, wiem co piszę...
Wspolnoty dzis zapominaja ze najpierw od siebie powinny cos wymagac bez patrzenia na zarzadce !!!!!!!!!!!!!!!!!
Ludzie wspolnot zapomnieli iz wiekszosc wchodzi do czysciutkiego i nowego budynku !!!! wiec skad po pol roku jego uzytkowania robi sie syf ? sciany umazane paluchami wszedzie ? papierki na klatce schodowej !,pety na trawniku! bachory biegajace samopas i wszystko brudzace bo mamuscie sie nie che pilnowac ! psy sr,,,,ce po trawniku !, Kazdy zapomina ze nie kupuje mieszkania lecz takze reszte budynku ktora jest ich wspolna wlasnoscia wiec zacznijcie najpierw wymagac od siebie .. Jak sie zima brudzi klatka schodowa to kazdy moze sam przetrzec szmata z woda a nie czekac az w jakims dniu przyjdzie sprzataczka bo korona nikomu z glowy nie spadnie jak wytrze sobie dwa metry przed drzwiami . Wiec do zachodu wam jest daleko w sensie mentalnym lecz biadolic to kazdy potrafi zapominajac ze sam tworzy syf w bloku a nie ktos z marsa . Moze wiekszosc z was nie nadaje sie dzis poprostu do nowego czystego budownictwa lecz tylko wam sie wydaje ze sie nadajecie. Skoro nikt palcem nie tknie na swojej kupionej klatce schodowej zeby papierek podniesc czy bachorom zwrocic uwage lub przetrzec kurz to jacy z was wlasciciele budynku ???,,, Du,,,y a nie wlasciciele !
owszem, ale
Z zarządcą spisuje się umowę, którą potem się egzekwuje. Jeżeli w tej umowie nic nie ma to nic nie musi robić. Jeden punkt jest dość istotny w pracy zarządcy, że zarządca opłaca rachunki wspólnoty i tutaj każdej osobie z ulicy nie można powierzyć wspólnych pieniędzy wspólnoty. Dobry zarządca nie jest w stanie obsłużyć 1 tysiąca budynków, i w którymś momencie nadmiar przekłada się na niższą jakość.
Zmiana zarządcy nieruchomości
Zmienić zarządcę może zarząd wspólnoty minimum dwoma podpisami lub jednym przy zarządzie jednoosobowym. Jeżeli zarząd wspólnoty ma problem z rozwiązaniem umowy trzeba zmienić zarząd wspólnoty drogą uchwały min 50% udziałów w nieruchomości na nowy i potem rozwiązać umowę z zarządcą.
podobnie bylo w Gdyni w Kamienicy Gdyńskiej
Co za głupoty piszecie. Sprawdźcie jak wygląda nieruchomość gdy opiekuje się Patronat, jak często jest administrator na nieruchomości. Ocena winna być sprawiedliwa a nie krytykowanie bo tak najlepiej.
Zarządca to bardzo stresogenny zawód.
Patronat jako jedyny posiada wysoko wykwalifkowaną kadrę administratorów, którzy każdy posiadają licencje zawodowe.
Polecam
Zarządca to bardzo stresogenny zawód.
Patronat jako jedyny posiada wysoko wykwalifkowaną kadrę administratorów, którzy każdy posiadają licencje zawodowe.
Polecam
polecm!
podaj namiary do zarządu mieszkańców na priv to wyślę ci ofertę sprawdzonego i solidnego administratora.U nas już ponad 9 lat i super,jako mieszkańcy mamy wgląd w finanse,wszystko jawne, mamy realny wpływ na to co dzieje się na osiedlu....można negocjować,,,,administrator często pojawia się na osiedlu...polecam
a.kowalska6056@wp.pl
a.kowalska6056@wp.pl
Domena Gliwice
Naszym zarządcom jest http://domena.gliwice.pl/ i w sumie nie płacimy nie wiadomo ile. Jak na licencjonowanego zarzadce to naprawdę niewiele.
Niektóre firmy zarządzające chcą, żeby im płacić za ich markę (choć za ceną nie zawsze idzie jakość). Szczególnie widać to w stolicy.Ale z drugiej strony zatrudnienie firmy krzak za grosze może być jeszcze większą wtopą. Nam udało się znaleźć taką firmę (Status Nieruchomości mieszkaniowe), która ma doświadczenie, zatrudnia ludzi którzy się znają na tej robocie, a mimo wszystko ceny mają umiarkowane. I choć nie jesteśmy wielką wspólnotą, traktują nas na równi z tymi dużymi.
dobry artykuł
Dobry artykuł, u mnie też wspólnotę obsługuje firma zewnętrzna, dokładniej http://nieruchomosci-slask.pl/ i wygląda to sprawnie i profesjonalnie.
Zawisza Nieruchomości
Moją nieruchomością, w sumie budynkiem w którym mieszkam zarządza firma Zawisza Nieruchomości http://zawiszanieruchomosci.pl/ i uważam, że warto zainwestować w takie usługi. Bydynek jest czysty, tereny zielone przed zadbane - dla mieszkańców to nie ejst koszt, a żyje się dużo przyjemniej.
Naszym blokiem zarządza firma Posesja od kilku lat i widać, że się w ta bardzo angażują. Już na samym początku przeprowadzili konserwacje (a tego naprawdę brakowało), później zagospodarowali teren zielony na naszym osiedlu.. Poza tym miło się z nim rozmawia, nie ma problemów ze zgłaszaniem żadnych wniosków.
B. oficer WSI [ubek wojskowy]
Firma Ptoka w Lubsku naciąga właścicieli mieszkań na spore pieniądze. Winien jest oszust , ale winę ponoszą też zarządy, które bezkrytycznie wykonują wszystkie polecenia Ptoka i jego agentki Pauliny kurkaś. Ptok jest droższy od innych firm o około 35 % a usługi jego są gorsze o około 50%
Nie ma sensu tutaj pisać tego ile taka usługa kosztuje, bo wszystko zależy od danej sytuacji. Najlepiej jest po prostu skontaktować się z zarządca nieruchomości oraz uzgodnić wycenę.
Moge również polecić dobrego zarządcę nieruchomości z Gdanska, z którego uslug w ostatnim czasie korzystamy w naszym mini biurowcu:
Inwemer Gdańsk
80-383 Gdańsk
ul. Czerwony Dwór 8a
tel.: +48 502 628 083
I jesteśmy zadowoleni. Wszystkie ewentualne usterki usuwane są ekspresowo.
Moge również polecić dobrego zarządcę nieruchomości z Gdanska, z którego uslug w ostatnim czasie korzystamy w naszym mini biurowcu:
Inwemer Gdańsk
80-383 Gdańsk
ul. Czerwony Dwór 8a
tel.: +48 502 628 083
I jesteśmy zadowoleni. Wszystkie ewentualne usterki usuwane są ekspresowo.