Widok
Instruktorka - porażka
Skusiła mnie niska cena. Niestety, praktyka, prowadzona przez Panią Patrycję, to kompletna porażka. Wiecznie spóźniona, non stop rozmawia przez telefon, potrafi cię wyśmiać przed innymi instruktorami mimo, że mówi się dokładnie to co powinno (sami przyznali, że nie było błędu to "spiekła raka") i ogólnie kiepsko tłumaczy "co i jak". Do teorii, którą prowadził Pan, którego imienia niestety nie pamiętam, nie mam żadnych zastrzeżeń. Bardzo dobrze wszystko wytłumaczone.
Moja ocena
obsługa: 3
poziom nauczania: 1
wyposażenie: 5
czas trwania kursu: 5
przystępność cen: -
ocena ogólna: -
3.5
* maksymalna ocena 6
Bo to baba, chlopie. Zawsze baba musi Ci udowodnic, ze w tej sytuacji jestes "tylko samcem uzaleznionym od niej". Widocznie nie jestes podobny do jakiegos aktora, na widok ktorego p.Patrycja mailaby mokro w majtkach. Masz nauczke na wlasne zyczenie. Myslales, ze skoro to kobieta, to bedzie jak u mamy!? Nalezalo zazyczyc sobie normalnego faceta, ktory nie miewa migreny i miesiaczki. Tym bardziej, ze jak mowisz "Wiecznie spóźniona, non stop rozmawia przez telefon, potrafi cię wyśmiać przed innymi instruktorami..." W takim razie jej etyka zawodowa =wielkie zero! Chlopie walcz o swoja godnosc i szacunek, a zacznij od natychmiastowej zmiany instruktora jazdy!!!
Mnie też skusiła niska cena i też trafiłem na Pannę Patrycję. W prawdzie zdałem za drugim razem (1-szy oblałem z własnej winy) to nie mam żadnych zastrzeżeń do pracy p. Patrycji. Pełen profesjonalizm, dyspozycyjność i elastyczność. Nie wiem jak Tobie, ale mi wszystko tłumaczyła jasno i przejrzyście. Teoria była prowadzona, rzekłbym, ponadprogramowo (wyświetlanie filmów z polskich akcji społecznych "Piłeś nie jedź", "Po % nie jeżdżę" itp., czy innych zagranicznych akcji). Jak dla mnie instruktorka bez zastrzeżeń, cieszę się, że akurat tam przygotowali mnie do Egzaminu.
A jak nie zdajesz Egzaminu, to nie szukaj winnych na około. Prawda jest taka, że na egzamine albo robisz "głupi" błąd, albo egzaminator ma "zły dzień" i Cię oblewa - każdy to wie.
A jak nie zdajesz Egzaminu, to nie szukaj winnych na około. Prawda jest taka, że na egzamine albo robisz "głupi" błąd, albo egzaminator ma "zły dzień" i Cię oblewa - każdy to wie.
a nie zdanie egzaminu, bo nigdy nie było się w danym miejscu zaliczysz do "głupiego błędu" czy "złego dnia egzaminatora"? mi to podchodzi pod "złe przygotowanie do egzaminu". skoro informują, że przerabiają trasy egzaminacyjne, to wypada to robić. a gdzie w mojej opinii jest napisane, że pretensje są o nie zdany egzamin?
Szczerze mówiąc, to ja miałem egzamin - kierunek Wrzeszcz - ul. Do Studzienki - ul. Sobieskiego - zjazd z Moreny - Kartuska - powrót do bazy. Z instruktorem byłem tam 2 razy, ale nigdy nie myśleliśmy, że będzie to trasa egzaminacyjna. Trasa zależy od egzaminatora, nie od instruktora. Jak na egzaminie byłeś w jakimś zakamarku głębokiej d..y to miałeś po prostu niefart. Instruktor nie wróżka ani nie wróżbita Maciej żeby wiedzieć gdzie pojedziesz na egzaminie.
Wydaje mi się, że gdybyś nie był dobrze przygotowany do egzaminu to instruktor nie powinien podpisać Ci papierów o dopuszczenie do egzaminu - czego następstwem jest wykupienie kolejnych godzin jazdy. Jeśli dopuszczono Cię do egzaminu to znaczy, że byłeś przygotowany na jego zdanie. A ze zdawalnością to każdy wie jak jest.
Skoro twierdzisz, że instruktorka "olewała" sobie pracę, to dlaczego nie zmieniłeś instruktora?? Powie Ci to każdy kursant, że jeżeli nie odpowiada Ci instruktor to możesz to zgłosić i "dadzą" Ci nowego.
Wydaje mi się, że gdybyś nie był dobrze przygotowany do egzaminu to instruktor nie powinien podpisać Ci papierów o dopuszczenie do egzaminu - czego następstwem jest wykupienie kolejnych godzin jazdy. Jeśli dopuszczono Cię do egzaminu to znaczy, że byłeś przygotowany na jego zdanie. A ze zdawalnością to każdy wie jak jest.
Skoro twierdzisz, że instruktorka "olewała" sobie pracę, to dlaczego nie zmieniłeś instruktora?? Powie Ci to każdy kursant, że jeżeli nie odpowiada Ci instruktor to możesz to zgłosić i "dadzą" Ci nowego.
Ja zdawałem egzamin jeżdżąc w 90% po "trasach"- których tak na prawdę nie ma, bo można pojechać wszędzie z egzaminatorem- to oni ustalają miejsca i jakoś zdałem, chociaż byłem też i w miejscach nie odwiedzanych na kursie, jednak nie był to problem, żeby zawrócić na innym skrzyżowaniu, bo jak sie cos rozumie, to nie trzeba sie uczyć tego na pamięć....żeby skręcić na strzałce warunkowej, też trzeba wiedzieć jak,ale co to za różnica, czy tam gdzie byłem, czy na ulicy obok?
Myślę, ze ludzie dzielę się na tych, co umieją sie przyznać do błędu i mniejszych zdolności własnych, i tych co zrzucą winę na padający deszcz, nie bycie gdzieś czy instruktora lub jego miesiączkę ( żenada). Poczytaj testy, zacznij sam myśleć a potem sie zastanów jak ty bez instruktora chcesz pojechać kiedyś do Warszawy?- Przecież tam nigdy nie byliście ... ?? !!! Jak zaparkujesz pod domem, skoro tam pewnie też nie byliście... ??
Myślę, ze ludzie dzielę się na tych, co umieją sie przyznać do błędu i mniejszych zdolności własnych, i tych co zrzucą winę na padający deszcz, nie bycie gdzieś czy instruktora lub jego miesiączkę ( żenada). Poczytaj testy, zacznij sam myśleć a potem sie zastanów jak ty bez instruktora chcesz pojechać kiedyś do Warszawy?- Przecież tam nigdy nie byliście ... ?? !!! Jak zaparkujesz pod domem, skoro tam pewnie też nie byliście... ??